Prezydent powinien zaangażowanym wyborcom stworzyć wrażenie, że jest po ich stronie, a wobec reszty – że jest neutralny. Największe szanse na zrobienie tego wrażenia ma dziś Andrzej Duda.
Od pierwszej kampanii prezydenckiej III RP mija już bez mała 30 lat, ale ta pierwsza, w której zmierzyli się protagoniści tzw. wojny na górze, a sensacją okazał się kandydat znikąd, który znikł potem równie szybko, jak się pojawił, była jeszcze bardzo specyficzna. Natomiast już następna, ta sprzed ćwierć wieku, pokazała wyraźnie, jak widzą Polacy prezydenta RP, czego po nim oczekują i co u niego akceptują, a co karzą. Wszystkie kolejne kadencje uszczegóławiały wiedzę, którą wówczas posiedliśmy, ale na razie nic jej nie zaprzeczyło.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.