We wtorek Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło projekt ustawy, powołującej komisję weryfikacyjną dla zbadania budzących kontrowersje przypadków reprywatyzacji nieruchomości w Warszawie. Uprawnienia tego organu nie obejmowałyby orzekania odpowiedzialności karnej, do czego kompetencje posiadają tylko sądy.
Pomysł Prawa i Sprawiedliwości skrytykowali przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych, którzy ocenili, że najważniejsze powinno być teraz uchwalenie dużej ustawy reprywatyzacyjnej.
- Reakcja opozycji jest kuriozalna, bo sama Platforma Obywatelska proponowała coś takiego dwa miesiące temu - podsumował Jan Śpiewak, odnosząc się do pomysłu, który kilka tygodni przedstawiła na Radzie Warszawy prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Wówczas radni stolicy nie przychylili się do jej wniosku o powołanie komisji w celu dokładnego sprawdzenia dotychczasowych decyzji reprywatyzacyjnych.
- Prezydent miasta udaje, że to nie jest jej problem. W sierpniu proponowała jeszcze jakieś rozwiązanie. Teraz się wycofuje i mówi, że to są trybunały ludowe - dodał szef stowarzyszenia Miasto jest nasze.
Warszawski aktywista przyznał również, że u polityków PO nie widzi w ogóle żadnych odruchów ludzkiej empatii. Zdaniem Śpiewaka to przedstawiciele tej właśnie partii poprzez zaniechanie, a często intencjonalne działanie przyczynili się do afery reprywatyzacyjnej w stolicy. - Teraz, w sytuacji, gdy ktoś próbuje coś naprawić, jest to krytykowane - podsumował.
Przewodniczący stowarzyszenia Miasto jest nasze podkreślił, że zgadza się z wszystkimi wypowiedziami, które stawiają nacisk na to, by przepisy dotyczące komisji weryfikacyjnej w sprawie reprywatyzacji w Warszawie nie łamały przepisów prawa, w tym Konstytucji i by nie wchodziły w kompetencje sądów.
Na koniec zapytany o to, jakie środowiska stoją za aferą reprywatyzacyjną w stolicy, Śpiewak zwrócił uwagę na powiązania niektórych osób, z władzami PRL i służbami specjalnymi z tamtego okresu. - To jest historia uwłaszczenia się nomenklatury w Polsce. Tylko, że to nie skończyło się w latach dziewięćdziesiątych, tylko mamy 2016 rok i dalej to trwa - zakończył.
pw
DoRzeczy.pl/polskieradio.pl