PO – przez lata kierowana przez Schetynę – zabrnęła w ślepy zaułek bycia antypisem pozbawionym własnych pomysłów. W jaki sposób Borys Budka miałby sobie z tym poradzić? Jak dotąd nie powiedział niczego przełomowego, oryginalnego, świeżego.
Nowy przewodniczący Platformy Obywatelskiej przebił się do szerszej świadomości pod osobliwym imieniem. Było to w kwietniu 2015 r., po odwołaniu Cezarego Grabarczyka ze stanowiska ministra sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz. Grabarczyk musiał odejść, gdy wyszły na jaw machlojki przy uzyskiwaniu przez niego pozwolenia na broń. Wówczas Ewa Kopacz zaprezentowała na konferencji prasowej nowego szefa resortu, mówiąc o nim: „W dniu dzisiejszym w swoim wniosku przedstawię panu prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu pana posła Borysława Budkę na stanowisko ministra sprawiedliwości”.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.