Realpolitik z buławą
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Realpolitik z buławą

Dodano: 
Maciej Radziwiłł (trzeci od lewej) na wystawie w Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. W gablocie: buława wielkiego hetmana litewskiego Janusza Radziwiłła .
Maciej Radziwiłł (trzeci od lewej) na wystawie w Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. W gablocie: buława wielkiego hetmana litewskiego Janusza Radziwiłła . Źródło: fot. fundacja trzy trąby
Z Maciejem Radziwiłłem, biznesmenem i kolekcjonerem dzieł sztuki rozmawia Piotr Semka.

Piotr Semka: Jak to jest być z zawodu Radziwiłłem?

Maciej Radziwiłł: Mam jeszcze kilka innych zawodów na szczęście.

Są jednak tacy, którzy żartują, że jest pan z zawodu Radziwiłłem.

Na szczęście tak nie jest. Na co dzień zajmuję się finansami i energetyką odnawialną. To po prostu jest dodatek do życia, jak mówiła moja nieodżałowana ciotka Anna Radziwiłłówna, słynna nauczycielka historii. W jej opinii nasze życie niczym się nie różni od życia innych osób, oprócz tego mamy dodatkową przyjemność, której źródłem jest wiedza o tym, skąd pochodzimy. To tworzy też pewnego rodzaju zobowiązanie. Kiedy jednak byłem małym chłopakiem, źle znosiłem sytuacje, gdy ktoś mnie pytał: „A kto był ten albo inny Radziwiłł?”, a ja nie znałem odpowiedzi.

Czyli to jest i męczące, i miłe jednocześnie?

Tak.

A co jest męczące, a co jest miłe?

Miłe jest wiedzieć, od kogo się pochodzi. Nawet jeżeli nie wszystkie osoby z mojego rodu były miłe. Przede wszystkim jest to jednak zobowiązanie, żeby się tym interesować, a kiedy się ma trochę środków finansowych – w jakiś sposób to upamiętniać. Unikalność tej rodziny jest tego warta. Identyfikuję się z kilkoma rodzinami z arystokracji. Przede wszystkim z Czartoryskimi, bo moja matka, Anna, jest z tej rodziny, ale w najbliższych pokoleniach pochodzę od wszystkich ważnych polskich rodzin arystokratycznych.

Czytaj też:
Międzynarodowa wystawa Radziwiłłów w Wilnie. Ostatni moment na zwiedzanie!

Więcej możesz przeczytać w 6/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także