Tuż przed spotkaniem pomiędzy Utah i Oklahoma City okazało się, że mecz musi być przełożony. Powód? U zawodnika Jazz, Rudy'ego Goberta, zdiagnozowano obecność koronawirusa.
Pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że jeszcze dwa dni wcześniej koszykarz ostentacyjnie lekceważył zagrożenie.
Kiedy na konferencji prasowej zapytano go o koronawirusa, Gobert zaczął dotykać mikrofonu oraz wszystkich telefonów, które go nagrywały. Potem rozbawiony wyszedł z sali.
Spotkanie Utah Jazz–Oklahoma City zostało odwołane tuż przed rozpoczęciem, kiedy kibicie byli już w hali. W pewnym momencie spiker poinformował wszystkich, że mecz został przełożony.
W nocy ze środy na czwartek NBA podjęło decyzję o zawieszeniu sezonu z powodu zagrożenia koronawirusem.
W środę Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała koronawirusa SARS-CoV-2 za pandemię. Wieczorem Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że potwierdzono cztery nowe przypadki zakażenia koronawirusem, a w sumie w Polsce jest ich 31.