– Do święta pozostało mniej niż miesiąc. Data 9 maja jest święta, tak samo jak życie każdego człowieka. Ryzyko jest zbyt duże. To nie daje mi prawa do rozpoczęcia przygotowań – powiedział Putin podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa kraju. Jego wystąpienie transmitowała telewizja Rossija 24.
Przekazał, że przygotowania do obchodów rozpoczęły się zarówno na szczeblu ogólnokrajowym, jak i w regionach. – Niemniej szczyt epidemii koronawirusa w Rosji jeszcze nie nastąpił i ryzyko związane z epidemią jest bardzo wysokie – wyjaśnił. Polecił następnie resortom siłowym i organom władzy "zmienić grafik i przełożyć przygotowania do defilady wojskowej na Placu Czerwonym i do defilad w regionach". Putin nie wskazał dokładnej daty, kiedy obchody mogą się odbyć. Zapewnił jednak, że Rosja przeprowadzi zarówno defiladę, jak i organizowane 9 maja w całym kraju pochody o nazwie Nieśmiertelny Pułk. W minionych latach Putin brał udział w tych pochodach w Moskwie.
Prośbę do prezydenta o przełożenie defilady na inny termin skierowały w środę organizacje kombatanckie. Zaapelowały one o przeprowadzenie jej wtedy, gdy poprawi się sytuacja epidemiczna w kraju. Portal RBK podał w środę wieczorem, że Kreml zadecydował o przełożeniu obchodów. Źródło w ministerstwie obrony powiedziało dziennikowi "Wiedomosti", że przygotowania wstrzymano.
W Rosji odnotowano w ciągu ostatniej doby 3448 nowych przypadków koronawirusa i łączna liczba infekcji sięgnęła 27938. Zmarły dotąd 232 osoby, wyleczono 2304 pacjentów z Covid-19.
Obchody Dnia Zwycięstwa, świętowanego w Rosji 9 maja, w tym roku miały mieć wyjątkowo uroczysty charakter ze względu na jubileuszową, 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. W defiladzie wojskowej na Placu Czerwonym miało wziąć udział 15 tysięcy żołnierzy. Na obchody władze Rosji zaprosiły przywódców innych państw. Liderzy zachodni przestali przyjeżdżać do Moskwy na defiladę 9 maja po aneksji ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 roku.
Czytaj też:
"Tym razem lęk jest silniejszy". Korwin-Mikke przyznaje: Pewnie, że się bojęCzytaj też:
Politycy PiS w ogniu krytyki. Witek: Czekałam na to pytanie