Zmiany związane są z błędami posłów i nieporozumieniami podczas głosowania. Wielokrotnie w ostatnich miesiącach zdarzało się bowiem, że posłowie mylili się podczas głosowania, albo zgłaszali usterkę systemu.
"Trzeba anulować, bo my przegramy"
Koronnym przykładem jest listopadowe, nocne głosowanie w sprawie członków Krajowej Rady Sądownictwa. Wybrano ich dopiero w drugim podejściu, bo pierwsze głosowanie zostało anulowane.
Sprawa wywołała kontrowersje, bo po pierwszym głosowaniu, sejmowe mikrofony zarejestrowały rozmowę Elżbiety Witek z posłanką PiS, która powiedziała do marszałek Sejmu: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Ostatecznie marszałek Witek zdecydowała o anulowaniu głosowania, motywując to prośbą posłów PO. Przeprowadzono powtórne głosowanie, w którym do KRS wybrano czterech posłów PiS.
Nowy system za miliony
Jak informuje dzisiaj dziennik „Fakt”, teraz w Sejmie powstanie nowy system do głosowania. "Jak ustalił Fakt, cena rozstrzygniętego niedawno przetargu na nowe maszynki powala: podatnicy zapłacą za system aż 7 698 000 zł. To aż o dwa miliony więcej niż zakładał pierwotny plan!" – podaje dziennik.
Komentując te doniesienia Kancelaria Sejmu tłumaczy, że „wykorzystywanie obecnego systemu wiąże się z dodatkowym nakładem pracy i środków ze względu na postęp techniczny, jaki się dokonał, a także naturalne zużycie”. Do tego – jak argumentuje KS – istnieje zwiększone ryzyko awarii.
Czytaj też:
Tusk nie może wrócić do Polski. Córka premiera zdradza jak wygląda sytuacja rodzinyCzytaj też:
"Spadają szanse, by wybory odbyły się 10 maja". Karczewski podał prawdopodobny termin głosowania