Izba Dyscyplinarna SN rozpatrywała we wtorek wniosek Prokuratury Krajowej o uchylenie immunitetu sędziemu Tulei. PK chce mu postawić zarzut niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień.
Sprawa dotyczy posiedzenia, podczas którego Tuleja uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w sprawie słynnego głosowania w Sali Kolumnowej Sejmu w grudniu 2016 roku. Rzecznik Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski poinformował na konferencji prasowej, że Izba nie uchyliła immunitetu sędziemu Tulei (CZYTAJ WIĘCEJ).
– Ta uchwała nie zmienia mojej decyzji w sprawie tzw. Izby Dyscyplinarnej. Podobno w biznesie obowiązuje zasada, że pierwszy milion trzeba ukraść, a później jest się legalnie działającym przedsiębiorcą, ale w wymiarze sprawiedliwości to nie obowiązuje – komentuje Tuleya, dodając, że urzędu sędziowskiego nie da się objąć przez "zasiedzenie".
Tuleya już wcześniej podkreślał, że traktuje Izbę Dyscyplinarną jako "niesąd". – To nie jest sąd, tam nie zasiadają sędziowie. Bulwersujące jest, że ta sprawa została w ogóle wyznaczona przez tzw. Izbę Dyscyplinarną. To jest złamanie prawa, złamanie orzeczenia TSUE – perorował sędzia.
Czytaj też:
"Nawet najwierniejsi z wiernych zawiedli". Prof. Dudek o decyzji ws. sędziego Tulei