"Za rozwieszanie plakatów z Łukaszem Szumowskim aktywistka została zatrzymana i zakuta w kajdanki (!) Policja twierdzi, że chodzi nie o plakaty, ale bezprawne użycie gablot reklamowych.Tak, tak, wierzymy na słowo. Gdzie są obrońcy wolności słowa z PiS, tak ostatnio aktywni?" – pisze na Twitterze dziennikarka "Gazety Wyborczej".
Wpis Dominiki Wielowieyskiej dotyczy zatrzymanej w poniedziałek wieczorem kobiety, podejrzanej o włamanie do wiat przystankowych spółki AMS. Sprawa dotyczy hejterskich plakatów atakujących ministra zdrowia.
W kilkunastu miejscach w Warszawie pojawiły się plakaty z hasłami wymierzonymi w Łukasza Szumowskiego. Przedstawiały one ministra zdrowia ubranego w tradycyjny strój Zakonu Kawalerów Maltańskich. "Ewangelia wg Łukasza Sz”. – głosił czerwony napis u góry plakatu. Oprócz tego wymieniono na nim "zarzuty" wobec ministra rządu Prawa i Sprawiedliwości: „zakłamywanie statystyk dot. epidemii COVID-19”, „rekomendacja w sprawie wyborów”, „maseczki do dupy za 5 mln”. Na plakacie znajdował się też napis "Szumo-winny”.
Portal OKO.press poinformował, że w związku z podejrzeniem o włamanie do wiat przystankowych spółki AMS zatrzymano "znaną z protestów przeciwko łamaniu praworządności aktywistkę".
Kiedy na Twitterze internauci tłumaczyli Wielowieyskiej że to spółka AMS złożyła zawiadomienie w sprawie włamań do wiat przystankowych, dziennikarka nie odpuszczała. "Tak, i kazała kobietę zakuć w kajdanki. Uwaga, ironia!" – odpisała dziennikarka.
Czytaj też:
Plakaty oczerniające ministra i włamanie do wiat. "Znana aktywistka" w rękach policji