Samochód został zatrzymany na Placu Zbawiciela przez grupę ludzi. Nagranie umieścił na Facebooku jeden z internautów.
Jednak sprawa nie zakończyła się w tym miejscu. "Zarówno nasz samochód, jak i kierowcy, zostali zaatakowani przy squacie na Wilczej! Pobity został nasz kierowca. Rzuciło się na niego kilka osób. Prawdopodobnie został pocięty samochód. Mieliśmy do czynienia ze niezwykłą agresją ze strony środowisk lewicowych" – informuje fundacja na Twitterze.
"Przypominamy również, że środowiska deprawacyjne wczoraj wrzucały materiały, namawiając do ataku na nas. Została powiadomiona policja. Oczywiście nie rezygnujemy z akcji! Tak wygląda zakończenie "miesiąca tolerancji". Czy trzeba tu coś dodawać?" – pyta organizacja w kolejnym wpisie.
Czytaj też:
Warszawa: Aktywiści i wspierający ruch LGBT leżeli na ziemi przez 20 minut ułożeni w tęczęCzytaj też:
"Trzeba ich wysłać do obozów pracy". Max Kolonko szokuje