– Pani konsul stoi na końcu osobiście, policja ich wspomaga także wszyscy, którzy przybyli będą mogli oddać głos – powiedziała Magdalena Pietrzak.
Szef PKW przypomniał z kolei, że w pierwszej turze w Splicie głosowało ok. 300 osób, na drugą turę zarejestrowało się ich 10-krotnie więcej.
– Przypominam, że ustawa szczególna z 2 czerwca przewiduje, że jeżeli chodzi o protokoły głosowania z obwodów za granicą, to maksymalnie czekamy 48 godzin od zamknięcia lokali wyborczych, czyli jest to termin – wtorek godzina 21.00 i jeszcze w zależności teraz którego czasu lokalnego, maksymalnie 23.00 – powiedział szef PKW.
W rozmowie z Onetem jedna z osób, która czeka w kolejce, aby oddać swój głos w wyborach prezydenckich, stwierdziła, że najwytrwalsi czekali nawet 7 godzin.
– Polacy zajęli wszystkie parkingi w pobliżu i krążyli ulicami wokół konsulatu, który znajduje się w centrum miasta. Staliśmy w słońcu w 32 stopniach, wężyk ciągnął się przez trzy przecznice. Problem polegał na dwóch rodzajach zgłoszeń do głosowania: elektronicznych i z gminy. Nikt nie spodziewał się takich tłumów. Przez długie kolejki niektórzy woleli pojechać ze Splitu do Zagrzebia niż stać z nami. MSZ robił, co mógł na miejscu – mówił z kolei Onetowi Wojciech Jakóbik, który czekał 4,5 godziny na oddanie głosu.
twittertwitterCzytaj też:
Co jeśli Trzaskowski przegra? Schetyna: Na razie spokojnie...Czytaj też:
Sondaż late poll z 90 proc. komisji. Rośnie przewaga Andrzeja DudyCzytaj też:
"Zrobiłem dla Trzaskowskiego dużo więcej niż mogłem i powinienem". Zaskakujące słowa Hołowni