Brązowy stół, na nim monitor kineskopowy, głośniki, mysz i klawiatura, z których poza kadr ciągnie się plątanina kabli. Na części stołu „artystyczny nieład” – płyty CD, jakieś dokumenty, butelki po wodzie. Za stołem, na krześle, na którego oparciu wiszą spodnie i koszulka, siedzi młody chłopak. Chudy, lekko przygarbiony, ubrany w luźną koszulę i kamizelkę w geometryczne wzory… To zdjęcie opublikował 10 stycznia na Facebooku Tomasz Bagiński, z podpisem: „Tradycyjnie, urodzinowo wrzucam żenujące zdjęcie z przeszłości. Jeśli ten gość 20 lat później może być producentem »Wiedźmina« – to nie ma rzeczy niemożliwych. Ta fryzura! Ten wyraz twarzy! Ta kamizela!”. Chłopak z wykonanego pod koniec lat 90. zdjęcia to student architektury. Niebawem odejdzie z uczelni, a na zestawie komputerowym, na którym właśnie pracuje, zacznie tworzyć „Katedrę” – animację, która obok wielu innych nagród zdobędzie nominację do Oscara. Tak Tomasz Bagiński wejdzie na drogę, która zaprowadzi go m.in. do współpracy z Netflixem przy tworzeniu opartych o prozę polskich pisarzy seriali „Wiedźmin” i „Kierunek: noc”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.