Krzysztof Bosak był gościem Stanisława Janeckiego w audycji "24 pytania". Rozmowa dotyczyła szczytu Unii Europejskiej podczas którego zdecydowano, że Polsce w najbliższych latach przypadnie 70 mld euro. Przypomnijmy, iż premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że Polska jest największym beneficjentem Funduszu Spójności.
Polityk Konfederacji wskazywał, że żadne środki nie zostaną Polsce przyznane bezwarunkowo. Mówił o konkluzji ze szczytu w których zawarto zasady na podstawie których fundusze będą przyznawane. – Pierwszym warunkiem, szerzej dyskutowanym w mediach, jest to, na co zgodził się polski rząd, czyli stworzenie mechanizmu oceniania tzw. praworządności. Unia ma bardzo specyficzne rozumienie tego terminu, mocno ideologiczne, na co rząd nigdy nie powinien się zgodzić. Ustalenia szczytu z naszej strony miały zostać zawetowane w przypadku chęci wprowadzenia tej zasady, jednak zgodzono się na nią – tłumaczył poseł.
"Za te środki podyktowana jest bardzo wysoka cena"
Drugim z wymienionych przez Bosaka warunków jest uzależnienie wypłaty środków na energetykę od tego, by polski rząd zaakceptował tzw. cel neutralności klimatycznej Unii Europejskiej w horyzoncie 2050 roku.
– Rząd jeszcze się na to nie zgodził, ale - publicznie chwaląc się środkami, które w 50 proc. są zamrożone, póki na wspomniany warunek nie będzie zgody - właściwie przyznaje, że na to się zgodzimy. Za te środki podyktowana jest bardzo wysoka cena, czego następstwem jest wzrost opłat za prąd – mówił.
Gość Polskiego Radia 24 uważa, że nasz kraj powinien wetować tworzenie nowych polityk unijnych. Wskazał tu szczególnie na tzw. fundusz odbudowy, "który opiera się na przyznaniu Unii całkiem nowych kompetencji". – Komentatorzy oceniają, że szczyt w Brukseli jest przełomem i krokiem w kierunku Unii jako państwa federalnego – zauważył.
– Jestem w szoku, że to przechodzi bez żadnej dyskusji w mediach w Polsce – przyznał Bosak. Jak podkreślił, media skupiły się na mówieniu o pieniądzach i praworządności, a nie o długookresowej perspektywie polityki unijnej.
Jego zdaniem, mamy do czynienia z "największą katastrofą od czasów traktatu lizbońskiego".
Czytaj też:
Wiceminister założył się z dziennikarką TVN24. O... 10 tysięcy złotychCzytaj też:
Ziemkiewicz: To przekroczyło wszystkie granice propagandowego zbydlęcenia