Według Trzaskowskiego pomysł PiS jest "pokraczną rekonstrukcją słusznie minionego systemu". Oskarża partię rządzącą o próbę podporządkowania sobie władz województwa mazowieckiego poprzez zmiany administracyjne. Jego zdaniem wyłączenie Warszawy z województwa mazowieckiego zwiększy szansę PiS na przejęcie władzy na szczeblu wojewódzkim.
"Z jednej strony PiS-owi nie zgadza się po prostu arytmetyka wyborcza, gdy silnie opozycyjna wobec niego Warszawa jest uwzględniana jako część całego województwa. Gdyby Warszawę z całego regionu wyłączyć, łatwiej byłoby partii rządzącej o lepszy wynik do sejmiku wojewódzkiego" – napisał Trzaskowski.
Zdaniem polityka KO sprawa ma również drugi aspekty, tym razem finansowy. Według niego odcięta od pieniędzy płynących ze stolicy reszta regionu będzie bardziej zależna od wsparcia rządowego, a tym samym podatna na wpływ PiS.
"Mazowsze stanie się mocno niesamodzielne finansowo bez wpływów, które przynosi Warszawa i gminy ościenne. Niesamodzielne finansowo – czyli całkowicie uzależnione od wsparcia rządu kierowanego przez ludzi PiS" – twierdzi polityk KO.
Chodzi o politykę?
Trzaskowski odpiera również argumenty o tym, że podział przyczyni się do sprawniejszego i bardziej sprawiedliwego podziału unijnych środków.
"Mazowsze z perspektywy UE i podziału środków od 2 lat i tak podlega już podziałowi statystycznemu (NUTS-2)! To obecne władze samorządowe prowadzą negocjacje, planują i wdrażają projekty" – twierdzi prezydent Warszawy.
Prezydent stolicy kończy swój wpis stwierdzeniem, że nowy podział administracyjny skończy się brakiem pieniędzy w samorządowych kasach. Ucierpią na tym mieszkańcy pozbawieni dostępu do sprawnej służby zdrowia czy dobrych dróg.
"Jak to zwykle w przypadku obecnej ekipy – czynnikiem decydującym jest jednak polityka. Co z tego, że nie będzie środków na szpitale i drogi, skoro będzie można dorwać się do władzy w regionie, który do tej pory był poza zasięgiem?" – twierdzi Trzaskowski.
Pomysł wyodrębnienia województwa warszawskiego z województwa mazowieckiego ma zostać przedstawiony Sejmowi jeszcze w lipcu.
Czytaj też:
"Niektórzy płaczą za przywilejami esbeków, a ludzie Solidarności żyją w nędzy"