– Są kontrowersyjni, chcą zaistnieć w przestrzeni publicznej. To są oczywiście osoby, które nie mają nic wspólnego z jakąkolwiek wiedzą - stwierdził szef GIS.
Tym, którzy negują koronawirusa, według Głównego Inspektora Sanitarnego, trzeba byłoby pokazać przypadki ciężkich zakażeń.
– Warto byłoby pytać się tych, którzy zeszli z leczenia respiratorowego, z wentylowania mechanicznego, zapytać się tych, którzy trafili do szpitala na OIOM z poczuciem duszności, z potwornym strachem, bólami mięśniowymi, wysoką temperaturą i mieli poczucie zagrożenia swojego życia – przekonywał. – Może warto zapytać lekarzy, którzy wypisują akty zgonu, czy rzeczywiście wypisują je tym, którzy nie chorowali i że to nie wirus spowodował śmierć – dodawał. – Większość ludzi przechodzi zachorowanie bezobjawowo. Ale mniejszość jest skrajnie zagrożona – skwitował Pinkas.
Dopytywany przez prowadzącego audycję Roberta Mazurka, kiedy będzie znowu normalnie, Pinkas stwierdził, że to kwestia "kilku miesięcy, pewnie roku".
– Ja po prostu mam swoje marzenia: by powiedzmy do przyszłych wakacji było już normalnie. Żebyśmy mieli poczucie, że jest niebezpiecznie, ale żebyśmy inaczej żyli – żebyśmy mogli sobie planować życie lepiej, wyjeżdżali na wakacje, żebyśmy się socjalizowali – co jest niezwykle ważne – powiedział Pinkas.
Czytaj też:
Naukowcy ogłaszają: Szwecja pokonała już koronawirusaCzytaj też:
"Być może świat, który stanął, za szybko zareagował". Wiceszed MSWiA o decyzji o lockdownie