– Pandemia się skończy niedługo, bo większość ludzi to przechoruje. (…) Myślę, że w grudniu czy styczniu liczba zakażonych zacznie spadać – wskazuje prof. Bielecki.
Lekarz zaleca zdrowy rozsądek i spokój: – Mamy do czynienia z chorobą wirusową, która charakteryzuje się tym, że szerzy się błyskawicznie. Powinniśmy odważnie do tego podejść i nie wpadać w rozpacz czy zniechęcenie. Trzeba się bronić tak, jak przed wieloma innymi chorobami (...) Szczepmy się na grypę. Brońmy się tym, o czym wiemy, że działa skutecznie. Od strachu nie wyzdrowiejemy.
Ekspert podkreśla, że nie powinniśmy popadać w panikę. – Dystans, higiena, maseczki są naprawdę skuteczne – to podstawowe zasady, których należy przestrzegać. Gość Radia Wnet wskazał, że większość chorych przechodzi koronawirusa lekko.
– Pandemia odsłoniła niedostatki w służbie zdrowia. Nie mamy wirusologów, pediatrów, jest coraz mniej anestezjologów. Jest coraz więcej specjalistów, a coraz mniej lekarzy. To jest nasze nieszczęście. Mamy 86 specjalności lekarskich. To wąskie specjalności. Wróćmy do podstawowych specjalności medycznych – apeluje prof. Krzysztof Bielecki.
Czytaj też:
Wielka Brytania: Nowy dobowy rekord zakażeń. Prawie 20 tys.Czytaj też:
Koronawirus: Najwyższa śmiertelność na 100 tys. osób w Czechach i Hiszpanii