Stanisław O. brał łapówki przede wszystkim za wypuszczanie aresztowanych przestępców. To ten sam prokurator, który w 2000 roku stawiał zarzuty Tomaszowi Komendzie (mężczyzna spędził niemal 20 lat w więzieniu, mimo że nie popełnił żadnego przestępstwa).
Wyrok skazujący byłego prokuratora zapadł w ubiegłym tygodniu we wrocławskim Sądzie Okręgowym. "Tak, po 16 przeszło latach, ostatecznie skończyła się sprawa, która zaczęła się wiosną 2004 roku" – informuje portal gazetawroclawska.pl.
Komenda przeszedł piekło, ale teraz dostał szansę
Niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej Tomasz Komenda spędził w więzieniu niemal 20 lat. W 2018 roku został uniewinniony. Komenda domaga się miliona złotych odszkodowania za każdy rok spędzony w więzieniu. Sprawa jest w toku, a w międzyczasie mężczyzna musi organizować sobie życie, jak przeciętny obywatel. Ostatnio zaręczył się podczas premiery filmu inspirowanego jego biografią: "25 lat niewinności. Historia Tomka Komendy", i oczekuje na poród pierwszego dziecka.
Poruszony historią mężczyzny Rafał Collins, związany z branżą samochodową, złożył mu propozycję pracy. Okazuje się, że Komenda przyjął jego ofertę.
"Bardzo miło mi poinformować, iż z dniem dzisiejszym rozpoczęliśmy współpracę z Tomkiem Komendą. Tomek miał do wyboru zatrudnienie w trzech spółkach, którymi kieruje: studio tuningu pojazdów, restaurację w Warszawie lub pracę w naszej fundacji. Na szczęście bez wahania wybrał pracę w Fundacji Braci Collins, z czego osobiście bardzo się cieszę. Funkcja, jaką będzie sprawować to specjalista do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych" – czytamy we wpisie na Facebooku Rafała Collinsa.
Czytaj też:
Decyzja rządu bezprawna? "Zwykłe niechlujstwo legislacyjne"Czytaj też:
Ludzie łamią covidowe zakazy, a sądy uchylają mandaty. "Rz": Prawo jest niejasne