Marcin Wrona od 2006 roku jest korespondentem "Faktów" TVN w Stanach Zjednoczonych. Obecnie relacjonuje dla swojej stacji wydarzenia związane z wyborami prezydenckimi w tym kraju. Podczas jednego z łączeń z dziennikarzem doszło do zabawnej wpadki. Kamera uchwyciła Wronę, jak... ziewa.
Sam dziennikarz odniósł się do tej sytuacji za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Proszę o wybaczenie! Korespondent relacjonujący dla Państwa od miesięcy amerykańska kampanie wyborcza jest nieco zmęczony i niedospany co uchwyciła kamera. PPRZEPRASZAM!" – napisał. A do swojego wpisu załączył zdjęcie.
Widzowie jednak nie mają żalu. Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy wyrażających zrozumienie. "Genialna fota ! Szacun za dystans. Ściski" – napisał jeden z użytkowników Facebooka. "Wybaczamy panu. Panie Marcinie jest pan tylko człowiekiem. Pozdrawiam" – skomentowała internautka. "Mi to nie przeszkadza, ziewanie ludzka rzecz, bardzo Pana lubię, pozdrowienia" – czytamy w innym komentarzu.
Czytaj też:
"Dałbym mu klapsa, gdybym...". Tusk atakuje Kaczyńskiego: Monstrualny bachorCzytaj też:
"W PiS wrze". Onet: Takie polecenie Kaczyński osobiście wydał premierowi