PSL zakończył współpracę z politykami Pawła Kukiza w ramach Koalicji Polskiej. Decyzję przekazano po posiedzeniu klubu KP. Oficjalnym powodem podawanym przez PSL jest m. in. poparcie uchwały PiS ws. negocjacji unijnego budżetu.
O tym politycznym "rozwodzie" mówił w programie "Polityczna kawa" na antenie TV Republika lider Kukiz'15. Polityk przyznał, że spodziewał się, że prędzej czy później do takiej sytuacji dojdzie. Liczył jednak, że zwycięży pragmatyzm oraz, że Ludowcy zechcą dotrzymać danej kukizowcom umowy.
– Mniej więcej w okolicach maja-lipca, od wyborów wiedziałem, że z tej mąki chleba raczej nie będzie, a jeżeli będzie, to taki, którego bym nie tknął, albo bym się go wstydził. Stało się to, co się stało, mamy nowe otwarcie – mówił Paweł Kukiz.
Gość Tomasza Sakiewicza nie ma wątpliwości, że powody decyzji Ludowców były w rzeczywistości inne niż te podane do publicznej wiadomości. – Moje pieniądze przepadły, gdyż umawialiśmy się przed wyborami na możliwość spożytkowania subwencji. Umawialiśmy się, że 20 proc. będzie przeznaczone na cele zgodne ze statutem Polskiego Stronnictwa Ludowego, ale wskazane przez Pawła Kukiza. A jakie były moje cele? Nie zatrudnienie cioci, brata babci stryjecznej itd. itd. tylko my myślałem o stworzeniu aplikacji do e-votingu – to kosztuje między 500 tys. a 1 mln w zależności od zasięgu i możliwości – do konsultacji z obywatelami, stworzenie namiastki mediów w postaci kanału youtube, gdzie mówiłbym o referendach, o aspektach państwa demokratycznego. Niestety, koledzy z PSL-u nie były skłonni by tymi pieniędzmi się (podzielić – red.), dochować warunków umowy – tłumaczył polityk.
Paweł Kukiz przyznał, iż liczył się z tym, żę PSL nie wywiąze się z umowy. Jego zdaniem, wspomniane głosowanie zostało wykorzystane jako pretest, by się z niej nie wywiązać. Tłumaczył, że nie chodziło jedynie o kwestie finansowe, ale również wymianę wicemarszałka Sejmu na posła Kukiz'15.
– Po roku ktoś od kukizowców przejmuje tę funkcję i potem ostatni rok znowu ktoś z PSL – mówił Kukiz, tłumacząc ustalenia z Ludowcami. – Ale tak się przyspawali do tego fotela, że to też nie jest dziwne – dodał.
Czytaj też:
W co grają Ludowcy? Postawili warunki "nie do odrzucenia"Czytaj też:
"Nie dość, że takie pierdoły pani opowiada...". Awantura na antenie TVP Info