– Trzecia fala stała się faktem. Codziennie mamy wzrosty zachorowań, więcej osób trafia do szpitala. Ta fala jest inna niż druga. Zaczyna w niej dominować bardziej zakaźna odmiana brytyjska. Do szpitala trafiają młodsi ludzie, a choroba ma cięższy przebieg, pacjenci przebywają w szpitalach dłużej i od razu muszą korzystać z terapii tlenowej czy też tzw. wysokoprzepływowej terapii tlenowej i w ostateczności z respiratorów – przyznaje Waldemar Kraska w rozmowie z TVP.
– Ta nowa mutacja na dobre zagościła już w Polsce, w niektórych rejonach stanowi już 60-70 proc. nowych zakażeń. Z naszych symulacji na ten tydzień wynika, że zakażań na pewno będzie więcej niż w poprzednich tygodniach – dodaje wiceminister zdrowia.
Kraska: Powinniśmy zostać w domach
Zdaniem wiceministra zdrowia również nasze kontakty międzyludzkie i aktywność w przestrzeni publicznej składają się na to, że wirus bardzo łatwo przenosi się z człowieka na człowieka.
– Przez najbliższe 2-3 tygodnie powinniśmy ograniczyć naszą aktywność, zostać w domach o ile tylko jest to możliwe, szczególnie osoby starsze, które nie zostały jeszcze zaszczepione. Przed nami trudny czas. Powinniśmy do tego podejść z powagą. W ostatnich miesiącach utarło się, że młodzi ludzie nie chorują, a jeśli już to przechodzą zakażenie koronawirusem w sposób bezobjawowy lub lekki. Mutacja brytyjska wirusa tego nie potwierdza. Dotyka wszystkich osób, a szczególnie młodych, które trochę zaczęły lekceważyć obostrzenia. I mamy tego efekt – podkreślał w TVP Kraska.
Powrót dzieci do szkół? Kraska: Nie przed świętami
Wiceminister zdrowia uważa, że mimo zaszczepienia nauczycieli nie należy spodziewać się powrotu dzieci do szkół przed świętami. – Eksperci szacują, że szczyt zachorowań przypadnie przełom marca i kwietnia. Trudno powiedzieć jaka będzie sytuacja po świętach – zaznaczył.
Czytaj też:
Poseł Lewicy zakażony koronawirusem. "Objawy mam książkowe"Czytaj też:
Ilu pacjentów leży na Narodowym? Dyrektor szpitala odpowiada