Polska zmaga sie obecnie z III falą pandemii koronawirusa. Podczas czwartkowej konferencji prasowej zapowiadającej nowe obostrzenia sanitarne premier Mateusz Morawiecki ostrzegał, że polska służba zdrowia zbliża się do krańca wytrzymałości.
– Zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia. Jesteśmy o krok od przekroczenia granicy, poza którą nie będziemy mogli leczyć pacjentów we właściwy sposób. Zrobimy wszystko, żeby uniknąć takiego scenariusza – oświadczył premier.
Wieloletnie zaniedbania
Winnicki komentował obecną sytuację w polskiej służbie zdrowia. Polityk jest zdania, że "od ponad roku obserwujemy systemową zapaść ochrony zdrowia".
– Cały czas mamy do czynienia z sytuacją, w której system ochrony zdrowia nie działa dobrze. System NFZ, wprowadzony jeszcze za czasów SLD, nie daje gwarancji wyleczenia – powiedział na antenie Polskiego Radia 24.
Dodał także, że kolejnym problemem z polskim systemem służby zdrowia jest jej centralizacja. – System, w którym państwo centralnie zarządza wszystkim z góry do dołu, przy takiej złożoności systemu i kosztach, jakie on generuje, jest niemożliwy do utrzymania – ocenił.
Polska nie powinna zdawać się na EMA
Winnicki nawiązał również do kryzysu szczepionkowego w Unii Europejskiej. Państwa Członkowskie Wspólnoty borykają się ze zbyt małą ilością szampionek. Komisja Europejska nie potrafiła stworzyć skutecznego mechanizmu pozyskiwania i dystrybucji preparatów przeciwko COVID-19.
Zdaniem polityka Konfederacji Polska powinna w jak największym stopniu strać sie uniezależniać od decyzji unijnych urzędników.
– Unia Europejska to kolejny biurokratyczny mechanizm, który nie potrafi zareagować w sytuacjach krytycznych. Polska nie powinna zdawać się na EMA, jeśli chodzi o badanie i dopuszczanie do użytku szczepionek na COVID-19 – stwierdził.
– Jeśli pozwolimy, by wszystkie polskie firmy farmaceutyczne padły i oprzemy się wyłącznie na imporcie, to znajdziemy się w bardzo złym miejscu, bo kryzysy nadchodzą niespodziewanie. Żyjemy w bardzo niespokojnym świecie – dodał Winnicki.
Czytaj też:
Winnicki: Jeśli kogoś ten transfer dziwi, to widocznie nie odrobił lekcjiCzytaj też:
Winnicki: Lockdown nie działa, lockdown zabija