Zaczynał od roznoszenia ulotek, dziś chce kupić francuską firmę za miliardy złotych. Rafał Brzoska, prezes InPostu, marzy o stworzeniu pierwszego polskiego narodowego czempiona niebędącego państwową spółką.
Jeśli ktoś miałby nad Wisłą uosabiać polską wersję amerykańskiego mitu „od pucybuta do milionera”, to właśnie Rafał Brzoska. Przyglądając się wielkim polskim biznesom, trudno bowiem znaleźć ten, który zaczynał się bez pierwszego miliona darowanego przez ojca czy możliwości dostarczenia samochodów policji bez przetargu. Czterdziestotrzyletni Brzoska naprawdę zaczynał od zera. Chociaż można wyczytać w prasie, że jako nastolatek dostał od rodziców 200 tys. zł, by móc nimi obracać na giełdzie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.