Kalifornia postanowiła zostać progresywnym prymusem, opodatkowując bezlitośnie bogatych i wprowadzając wyśrubowane „zielone” regulacje. Ceną za to jest gigantyczny odpływ kapitału i pracowników do stanów rządzonych przez republikanów.
Prawdę mówiąc, jest to kropla, która przelała czarę goryczy. Tesla w trybie natychmiastowym przenosi swoją siedzibę i przyszłe programy do Teksasu i Nevady” – ogłosił w maju zeszłego roku na Twitterze Elon Musk, szef Tesli. „Pieprz.ć Elona Muska” – odpisała Lorena Gonzalez, jedna z najbardziej wpływowych postaci w kalifornijskiej Partii Demokratycznej, która forsuje skrajnie lewicową agendę. Tłem sporu na linii Musk-Gonzalez była wyjątkowo restrykcyjna polityka władz Kalifornii na początku pandemii, które nakazały Tesli zamknięcie fabryk.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.