DoRzeczy.pl: Kandydat KO na prezydenta RP Rafał Trzaskowski opublikował w serwisie X nagranie, na którym przeciwstawia się umowie UE-Mercosur. Czy w pana ocenie jest w tym wiarygodny?
Jarosław Sachajko: Zacznijmy od tego, że mamy tu pomylenie porządków. Zastanawiam się, dlaczego część społeczeństwa wierzy w takie deklaracje. Rafał Trzaskowski obiecuje, że coś zrobi, zablokuje, choć nie ma do tego żadnych prerogatyw i nie będzie miał. Jeżeli ktoś, kto chce być prezydentem opowiada takie rzeczy, to już na starcie powinien być skreślony jako kandydat na prezydenta, ponieważ nie wie, za co będzie odpowiadał. Chyba, że przyjmiemy, że jest do takiego działania, a właściwie niedziałania przyzwyczajony. Jako prezydent Warszawy za nic nie bierze odpowiedzialności, a Warszawa funkcjonuje rozpędem gigantycznego budżetu.
Czy tu przypadkiem Trzaskowski próbuje pokazać, że zmienił poglądy?
Rafał Trzaskowski próbuje po raz kolejny okłamać, że zmienił poglądy. Pamiętamy jego przedwyborcze deklaracje, że pójdzie w Marszu Nieposległości i wiele innych kłamstewek, którymi systematycznie się posługuje przed każdymi wyborami, jednak wiemy doskonale, że to jest kosmopolita, który jakby mógł, to już dawno by Polskę sprzedał i włączył w struktury wielkiej, niemieckiej Unii Europejskiej. Widzimy, jak on sam, jego ratusz i współpracownicy zarządzają Warszawą. Kupują niemal wszystko poza Polską i nawet drzewa z Niemiec sprowadzili. Liczę na to, że obywatele to dostrzegają i wyniki pana Trzaskowskiego będą podobne do tych osiągniętych przez pana Komorowskiego w 2015 roku.
Czy sztab KO może liczyć na to, że ludzie mało wiedzą o umowie UE-Mercosur? Już kilka tygodni temu wyszło na jaw w niemieckich mediach, że Donald Tusk dogadał się z Von der Leyen i po wyborach prezydenckich w Polsce temat ma wrócić.
Działania pana Tuska, sposób w jaki szybko przypomina Polakom, jak źle wyglądały jego pierwsze rządy, odbije się na notowaniach pana Trzaskowskiego. Wiemy po co i dlaczego Donald Tusk został wysłany do Polski i słyszeliśmy słowa szefowej KE w tej sprawie. Szef rządu opowiadał, że nikt go w UE nie oszuka, a okazało się, że jest inaczej, a właściwie jest tak, jak się w gabinetach domówili. Wiemy o tym, że są dogadani i widzimy, jak pan premier Tusk sprytnie rozgrywa umowę z Mercosur. On sobie obliczył, że jego sprzeciw niczemu nie zaszkodzi, czyli sprzeciw Polski i Francji nie zablokuje umowy. A politycznie będzie rozgrywał to w Polsce. Realnie Tusk niczego nie robi ws. zablokowania umowy. Nie zwołał Grupy Wyszehradzkiej, nie objechał stolic europejskich próbując zablokować umowę. Deklaracje, że oni są przeciwnikami, są tylko i wyłącznie teatrem politycznym. Tusk spokojnie czeka na wybory prezydenckie i mam wrażenie, że w rządzie panuje myślenie “po nas choćby potop”, co jest bardzo niebezpieczne dla przyszłości i pomyślności Polski i Polaków.
Czytaj też:
Morawiecki: Szkoda, że minister Nowacka nie robi nic w tej ważnej sprawieCzytaj też:
Znany dziennikarz odchodzi z TVN-u. "Masa mrocznych historii"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.