Maciej Pieczyński: W wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” stwierdziła pani: „Oczywiście wiedza o Holokauście jest w społeczeństwie niemieckim powszechna, ale o tym, że z 6 mln zamordowanych Żydów 3 mln to byli obywatele polscy, wiedzą już tylko nieliczni”. Dlaczego tylko nieliczni?
Hanna Radziejowska: Słyszałam anegdotę o oprowadzaniu niemieckich wycieczek po wystawie pomnika Holokaustu w Berlinie. Na pytanie: „Ile było niemieckich ofiar Holokaustu?” uczniowie bez wahania odpowiadają „3 mln”, podczas gdy w rzeczywistości zginęło ich ok. 165 tys. (z pół miliona). W powszechnej świadomości widoczny jest zatem brak wiedzy o Zagładzie polskich Żydów. A już o następnych 3 mln Polaków nieżydowskiego pochodzenia, wymordowanych przez III Rzeszę, nasi zachodni sąsiedzi praktycznie nic nie wiedzą. Niemcy niechętnie mówią o przynależności państwowej ofiar. Z reguły używają kategorii takich jak Żydzi, Sinti, ofiary eutanazji, homoseksualiści…
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.