Lubnauer tłumaczy się z zamieszania wokół Petru. Dziennikarz: Niech się pani nie pogrąża

Lubnauer tłumaczy się z zamieszania wokół Petru. Dziennikarz: Niech się pani nie pogrąża

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna
Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna Źródło: screen polsatnews.pl
Doradca Leszka Balcerowicza jest nowy w polityce? Błagam… Ryszard Petru nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest osobą publiczną od lat? Niech się pani nie pogrąża, pani poseł! - usłyszała dziś od dziennikarza Polsat News Katarzyna Lubnauer. Posłanka Nowoczesnej tłumaczyła się z zamieszania wokół lidera swojej partii.

Katarzyna Lubnauer była gościem Bartosza Kurka na antenie Polsat News. Posłanka Nowoczesnej tłumaczyła się z zamieszania wokół wyjazdu Ryszarda Petru i podanej przez nią informacji, że wyjazd miał charakter partyjny. Dziennikarz był dla Lubnauer bezlitosny. Poniżej zapis fragmentu rozmowy:

Bartosz Kurek: Jak cienka jest granica pomiędzy niezręcznością a kompromitacją? 

Katarzyna Lubnauer: Wie pan co? Myślę, że pyta pan o słowa wczorajsze Ryszarda Petru...

– Bardzo dobrze pani myśli

– Dziękuję. O tym, że to była niefortunna decyzja. Problem polega na tym, że…

– Niefortunną decyzją jest brak wymiany opon letnich na zimowe, kiedy mamy po drugiej stronie okna to, co mamy.

– Ja powiem w ten sposób: Po pierwsze powiedzmy, że my jesteśmy nowi w polityce i tak naprawdę mam wrażenie, że musimy znaleźć ten balans pomiędzy tym co jest nasze prywatne, a tym co jest polityczne.

– Niech pani nie żartuje. Doradca Leszka Balcerowicza jest nowy w polityce? Błagam…

– W polityce na tą skalę tak. Ja powiem szczerze, że w tej chwili już prawie mieszkam w Warszawie i to nie tylko w czasie protestu, dlatego już praktycznie zatraciłam sferę prywatną.

– Oderwała się pani od rzeczywistości, tak?

– No tak bym tego nie określiła… Nie zdajemy sobie sprawy, że przestaliśmy być osobami anonimowymi.

– Ryszard Petru nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest osobą publiczną od lat? Niech się pani nie pogrąża, pani poseł!

– Minęły czasy Gutenberga i jeśli Ryszarda Petru nie ma, to jesteśmy w stałym kontakcie elektronicznym. W stałym kontakcie Messenger, SMS-y, każde metody kontaktu. Cały czas kiedy go nie było, na miejscu byłam ja i drugi wiceprzewodniczący Jerzy Meysztowicz.

– To nie mógł Ryszard Petru wysłać pani SMS-a, że to jednak nie jest sprawa partyjna, a prywatna?

– Źle zinterpretowałam sytuację – powiem w ten sposób.

– Może po prostu warto powiedzieć, że powiedziała pani bzdurę?

– Nie. Przyjęłam taką zasadę, że rozmawiam z Ryszardem Petru o sprawach politycznych. Z nim korespondowałam dość często w tym okresie, ale w sprawach politycznych, a nie prywatnych. W związku z tym, źle zinterpretowałam sytuację. Rzeczywiście okazało się, że moja interpretacja była błędna.



Źródło: DoRzeczy.pl / Polsat News
Czytaj także