W ostatnich dniach w mediach pojawiły się spekulacje dotyczące powrotu byłego premiera do krajowej polityki. Według doniesień portalu wpolityce.pl działacze Platformy Obywatelskiej rozważają scenariusz powrotu Tuska, który zakłada jego start w wyborach uzupełniających do Senatu w którymś z okręgów zdominowanych przez opozycję.
Tymczasem sam zainteresowany zabrał głos w sprawie swojego powrotu do polskiej polityki. W TVN24 Tusk powiedział, że jest gotowy "podjąć każdą decyzję, żeby pomóc odwrócić niebezpieczny dla Polski bieg zdarzeń". Wykluczył jednak zastąpienie Budki na stanowisku szefa PO oraz start w wyborach do Senatu.
Suski drwi z PO
Te doniesienia komentował na antenie TVP Marek Suski. – Platforma Obywatelska bierze chyba przykład z pewnej organizacji na Sycylii, która broni swoich członków do końca niezależnie co by wypłynęło. Jest z jednej strony zasada milczenia, z drugiej obrony do końca. Nie jest to dobra zasada w polityce – ocenił Suski.
Polityk stwierdził, że "tonący i brzytwy się chwyta, a PO tych zasad, które obowiązują w mafii sycylijskiej".
– Być może jego [tzn. Tuska - red] misja w Brukseli się kończy. Może będzie miał nowe zadanie: ratować PO, która tonie. Jeżeli Angela Merkel każe mu wrócić tutaj i ratować tę partię, która jest proniemiecka, to być może okaże się, że mentalnie jest gotowy – mówił Suski.
Polityk PiS stwierdził, że kanclerz Angela Merkel traktuje byłego premiera Polski jak „człowieka do zadań specjalnych”. – Być może to będzie tak, że może tonąca, przepraszam za porównanie, ale piąta kolumna, będzie musiała uzyskać wsparcie takiego grubego misia, jak mówią o Donaldzie Tusku niektórzy ludzie– stwierdził polityk.
Czytaj też:
Posłanka Lewicy: Tusk ma bardzo dużo na sumieniuCzytaj też:
Gdula wbija szpilę Tuskowi. "Dobrze, że chce wrócić"