Madonna i mistyczki. Zapomniane oblicze Wilna
  • Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Madonna i mistyczki. Zapomniane oblicze Wilna

Dodano: 

Siostra Faustyna zwierzyła się z tej wizji przełożonej zgromadzenia, ta jednak nie była przekonana o prawdziwości wizji, ale powiedziała: „Dobrze, dam siostrze farby i płótno, niech siostra maluje”. Faustyna nie była jednak w stanie sprostać zadaniu, a obraz powstał dopiero w Wilnie. Spotkała tam ks. Michała Sopoćkę, który został jej kierownikiem duchowym. Także on sceptycznie podszedł do sprawy jej objawienia i nawet skierował Faustynę na badania psychiatryczne. Nie wykazały, żeby miała halucynacje albo urojenia. Sopoćko zanotował w swoim dzienniku:

„Wiedziony raczej ciekawością, jaki to będzie obraz, niż wiarą w prawdziwość widzeń Siostry Faustyny, postanowiłem przystąpić do namalowania tego obrazu. Porozumiałem się z mieszkającym w jednym ze mną domu artystą malarzem Eugeniuszem Kazimirowskim” (Michał Sopoćko, „Dziennik”, Białystok 2010).

Obraz "Jezu, ufam Tobie"

Siostra Faustyna zaczęła chodzić do jego pracowni i udzielać wskazówek, jak ma wyglądać obraz Chrystusa. W 1934 r. był ukończony, ale Faustyna nie była z niego zadowolona. Martwiła się. „Wtem usłyszałam takie słowa: Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w Łasce mojej” – zanotowała w dzienniczku.
Przed wyjazdem z Wilna s. Faustyna powiedziała ks. Sopoćce, że Jezus żąda, oprócz szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego, by obraz go przestawiający został umieszczony w kościele. W 1936 r. ks. Sopoćko powiesił obraz w kościele św. Michała, którego był rektorem, a po roku dostał oficjalną zgodę arcybiskupa wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego, jednak z uwagą, że obraz nie może znaleźć się w ołtarzu. Sopoćko wydał broszurkę o Miłosierdziu Bożym, postulując ustanowienie święta Miłosierdzia Bożego. Zaczął głosić o nim kazania. Rozesłał broszurkę do biskupów, ale przeszła bez echa. Powoli zaczął się tworzyć kult obrazu Jezusa Miłosiernego, wierni palili przed nim świece. Kult ten wzmógł się podczas II wojny światowej. Obraz znajdował się w wileńskiej świątyni do 1948 r., kiedy ją zamknięto. Trafił do kościoła w Nowej Rudzie, a w 1986 r. powrócił do Wilna, do kościoła św. Ducha, służącego polskim wiernym.

W roku 1993 s. Faustyna Kowalska została beatyfikowana, a w 2000 r. kanonizowana. Trzy lata później wybuchł konflikt polskich wiernych z Wilna z litewskim abp. Audrysem Bačkisem, który chciał zabrać obraz z „polskiego” kościoła do kościoła św. Trójcy, by stworzyć tam sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

„Konflikt, co trzeba jasno powiedzieć, miał kontekst narodowy – pisała Ewa K. Czaczkowska. – Polacy traktowali obraz jako swój, polski […]. Uważali, że skoro namalował go polski malarz według objawień polskiej mistyczki, powinien pozostać w polskim kościele. Natomiast kardynał Bačkis pragnął, aby poprzez zmianę miejsca i środowiska nadać kultowi miłosierdzia Bożego w Wilnie i na całej Litwie charakter ponadnarodowy, uniwersalny” (Ewa K. Czaczkowska, „Siostra Faustyna. Biografia świętej”, Warszawa 2012).

Czytaj też:
Zemsta za obrazę Marszałka Piłsudskiego. Oficerowie WP nie znali litości

Przecież nikt nie zabraniał jednak Litwinom przychodzić do polskiego kościoła i modlić się przed obrazem Jezusa Miłosiernego. Litewski hierarcha postawił na swoim, musiano jednak użyć siły, by obraz zabrać z polskiego kościoła.

Chociaż znany dziś powszechnie w Polsce i na świecie obraz Jezusa Miłosiernego namalował podczas drugiej wojny światowej Adolf Hyła (wizerunek ten spotkał się zresztą z krytyką ks. Sopoćki), to pierwszym obrazem był obraz wileński pędzla Kazimirowskiego. Od niego zaczął się kult Miłosierdzia Bożego, który dziś ma zasięg ogólnoświatowy.

Dwa lata przed wyjazdem siostry Faustyny z Wilna, w 1934 r., do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów wstąpiła w tym mieście Helena Majewska. Podczas II wojny światowej objawił się jej Jezus, a ona sama uznała na skutek dalszych objawień, że jest kontynuatorką misji s. Faustyny w krzewieniu kultu Miłosierdzia Bożego. Także jej kierownikiem duchowym był ks. Michał Sopoćko. W 1950 roku Helena Majewska została aresztowana i sześć lat spędziła w łagrze. Wróciła potem do Wilna, gdzie zmarła, w Kalwarii Wileńskiej, w 1967 r.

Modlitwa za Stalina i Hitlera

Oprócz sióstr Faustyny i Heleny z Wilnem związana była jeszcze jedna mistyczka – Wanda Boniszewska. Wstąpiła w Wilnie do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, a śluby wieczyste złożyła w Kalwarii Wileńskiej w 1933 r. Spowiednik zauważył u niej krwawiące stygmaty, doznawała bólu w miejscach, w których ciało Chrystusa było przybite do krzyża.

„Ale, co chyba najbardziej zaskakujące, Wanda Boniszewska cierpiała w intencji nawrócenia największych zbrodniarzy owego czasu: Józefa Stalina, Adolfa Hitlera, a także nawrócenia Azjatów […]. Boniszewska w bolesnej ekstazie była biczowana za Stalina, którego Chrystus stawiał przed wzrokiem jej duszy. »Józefowi Stalinowi przebacz, daj mu światło, Jezusie, Adolfa nie odrzucaj, czy mu dałeś światło?«”. Działo się to podczas II wojny światowej (Ewa K. Czaczkowska, „Mistyczki. Historie kobiet wybranych”, Kraków 2019).

W 1950 r. Boniszewska została aresztowana. Była brutalnie przesłuchiwana i bita podczas śledztwa, a także w więzieniu (została skazana na 10 lat pozbawienia wolności). Podczas ekstaz wymieniała nazwiska tych, za których się modliła i cierpiała: Ławrientija Berii i jego zastępcy Wiktora Abakumowa. Na pytanie, skąd zna te nazwiska, odpowiadała, że od Anioła Stróża.

Boniszewska wyszła na wolność w 1956 r. i wyjechała do Polski.

Artykuł został opublikowany w 01/2020 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.

Czytaj także