RYSZARD GROMADZKI: Czy z perspektywy kilku tygodni działania parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu można już powiedzieć, że to potrzebna inicjatywa? Czy docierają do państwa sygnały z kraju dotyczące przejawów segregacji sanitarnej? Na przykład łamania zasady dobrowolności szczepień przeciw COVID-19.
ANNA MARIA SIARKOWSKA: Tak, każdy kolejny tydzień potwierdza, że powołanie zespołu było potrzebną inicjatywą. Problem sanitaryzmu dotyczy przecież wielu aspektów naszego życia społecznego, gospodarczego, politycznego, religijnego, a nawet prywatnego. To nie tylko kwestia szczepień czy segregacji sanitarnej, lecz także wolności słowa, wolności religijnej czy swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Dotyczy to również poszanowania ładu i porządku prawnego oraz respektowania gwarantowanych konstytucyjnie praw i wolności obywatelskich. Wachlarz problemów, które są i będą przedmiotem prac zespołu parlamentarnego, jest więc naprawdę szeroki.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.