Hubert Kurczak uległ Matteo Berrettiniemu 3:6, 0:6, 7:6 (7:3), 4:6. Polak zagrał zdecydowanie słabsze spotkanie niż w dwóch poprzednich pojedynkach - z drugim tenisistą świata Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem czy słynnym Szwajcarem Rogerem Federerem, który w Londynie był rozstawiony z numerem 8.
Polski tenisista popełnił sporo błędów. Pierwszego seta przegrał gładko. Hurkacz miał słabszą skuteczność, z kolei Włoch grał umiejętnie, w pierwszym secie wygrywając aż jedenaście gemów z rzędu.
W drugim secie było jeszcze gorzej. Hurkacz przegrał do zera. Po dwóch setach statystyki nie wyglądały dobrze, jeśli chodzi o grę polskiego tenisisty. Polak został pięciokrotnie przełamany (rywal ani razu). Hurkacz miał tylko jednego asa, podczas gdy Berrettini - 8.
Przebudzenie Hurkacza
W trzecim secie Polak w końcu przebudził się na korcie. Zaczął grać lepiej i popełniał mniej błędów. Tę partię Hurkacz wygrał w tie-breaku.
Niestety, to było wszystko na co tego dnia stać było polskiego zawodnika. Włoch grał zdecydowanie lepiej, zwłaszcza w serwisie, zdobywając 22 asy.
– Brakuje mi teraz słów. Musi minąć kilka godzin, by dotarło do mnie, że jestem w finale Wimbledonu. Nigdy nie marzyłem, że zagram w decydującym meczu tego turnieju. To byłoby zbyt górnolotne. Bardzo się cieszę i teraz muszę odpocząć przed finałem – powiedział Berrettini po zwycięstwie.
"Walczyłem, ale @MattBerrettini był dziś lepszy. Dla mnie to będzie niezapomniany turniej. Dziękuję wam za wielkie wsparcie jakie czułem podczas całego turnieju @Wimbledon #Wimbledon #Hubi" – napisał z kolei na Twitterze Hurkacz.
twitterCzytaj też:
Wielkie zwycięstwo Hurkacza! Polak wygrał turniej w Miami