Z lektury superpostępowego włoskiego dziennika „Domani” („Jutro”) wynika, że nie są nim konflikt nuklearny ani zmiany klimatyczne, ale Giorgia Meloni, szefowa prawicowych Braci Włoskich („Fratelli d’Italia” – tak zaczyna się włoski hymn), której udało się przemienić kanapową, niewiele znaczącą partyjkę w ugrupowanie będące od dobrych kilku tygodni na czele sondaży.
W przedstawieniu, które włoska lewica od lat wystawia na scenie politycznej, zmienia się tylko obsada. Rolę Belzebuba, nazifaszysty i wcielenia Najczarniejszych Sił Reakcji długo odgrywał Berlusconi, potem był nim szef Ligi Salvini, a teraz przyszła kolej na Meloni.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.