Do tragedii doszło ok 10.20 na terenie "białego miasteczka" pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Policja poinformowała, że zmarły mężczyzna nie był związany z protestami. Na miejscu działają służby. Nikt więcej nie został ranny w wyniku zdarzenia.
Tvp.info podaje, że wbrew pierwotnym doniesieniom medialnym mężczyzna nie strzelił sobie w głowę. "Po przyjściu na protest odpalił petardę i włożył ją sobie do ust; ze względu na obrażenia nie było można go zaintubować" – donosi portal.
Zmarły mężczyzna to były wojskowy. Zostawił po sobie list pożegnalny, w którym sprzeciwia się "politycznemu protestowi" w "białym miasteczku" – czytamy na tvp.info.
Do zdarzenia doszło podczas konferencji prasowej protestujących medyków.
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
