Jak czytamy w komunikacie na stronie Nowoczesnej, "mając na uwadze ryzyko przyspieszonych wyborów samorządowych Nowoczesna zdecydowała o rozdzieleniu funkcji w zarządzie partii i w klubie poselskim". Prezydium klubu ma skupić swoje działania na funkcjonowaniu Nowoczesnej w Sejmie, a zarząd partii na strategii do zbliżających się wyborów samorządowych.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że rzeczniczka PiS Beata Mazurek zapewniła już kilka dni temu, że Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza skracać kadencji samorządów i wcześniejszych wyborów nie będzie.
Czytaj też:
Dwie kadencje w samorządach już w 2018 roku? Rzecznik PiS: Projektu jeszcze nie ma
Zmiany w partii i klubie
W komunikacie poinformowano także, że w obliczu potrzebnych zmian wszyscy członkowie dotychczasowego prezydium, poza przewodniczącym – Ryszardem Petru i wicemarszałek Sejmu Barbarą Dolniak, podali się do dymisji.
Skład nowego prezydium klubu to: Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Mirosław Suchoń, Paulina Hennig – Kloska, Marek Sowa, Kamila Gasiuk – Pihowicz, Zbigniew Gryglas.
Rzecznikiem Nowoczesnej została Katarzyna Lubnauer.
Wybory czy skandale?
Chociaż oficjalne uzasadnienie zmian we władzach partii to ewentualne zbliżające się wybory samorządowe, media spekulują na temat ostatnich skandali w Nowoczesnej.
Z prezydium zniknęła m.in. dotychczasowa wiceprzewodnicząca partii Joanna Schmidt, bohaterka sylwestrowego skandalu związanego z wyjazdem do Portugalii. Posłanka miała wraz z szefem Nowoczesnej Ryszardem Petru polecieć na Maderę.
Wyjazd odbił się głośnym echem w mediach, nie tylko z powodu niejasnego charakteru relacji dwójki polityków, ale przede wszystkim w kontekście trwającej w Sejmie okupacji sali kolumnowej. Z jednej strony bowiem Nowoczesna przekonywała, że trwa kryzys polityczny, a opozycja walczy o demokrację, a drugiej jeden z liderów opozycji wyjechał świętować z koleżanką sylwestra.
Druga znacząca zmiana w szeregach partii to zmiana dotychczasowego rzecznika partii Pawła Rabieja na Katarzynę Lubnauer. Rabiej został odwołany ze stanowiska w tym tygodniu, po tym jak na Twitterze zamieścił kontrowersyjny wpis dotyczący nazistów, Trybunału Konstytucyjnego i... PiS.
Polityk stwierdził na portalu społecznościowym, że mówiąc o historii, konkretnie historii II Wojny Światowej, nie należy generalizować. Wytłumaczył to na bardzo zaskakującym przykładzie. "Naziści, nie Niemcy. Na tej samej zasadzie: TK nie zniszczyli Polacy, ale PiS, i to on za to odpowie, a nie Polacy" – podkreślił odpowiadając na wpis internautki.
Teraz w sprawach partii, z mediami rozmawiać będzie Lubnauer, znana z tego, że po sylwestrowej wpadce związanej z wyjazdem Petru wielokrotnie zmieniała zdanie na temat celu wyjazdu lidera.