Jak informuje portal TVP Info, od początku roku do 17 września polityk Platformy Obywatelskiej był nieobecny w pracy przez 33 dni. Katarzyna Galas, p.o. dyrektora biura kadr i szkoleń Urzędu m.st. Warszawy zaznaczyła, że każda z tych nieobecności jest usprawiedliwiona i zgodna z przepisami prawa.
TVP Info zapytało również o szczegóły każdej nieobecności, prosząc o uzasadnienie każdego dnia z uwzględnieniem daty, godziny, przyczyny i usprawiedliwienia. "W pozostałym zakresie państwa zapytanie nie stanowi informacji publicznej podlegającej udostępnieniu w trybie ustawy z dnia 6 września 2001 roku o dostępie do informacji publicznej" – odpisała przedstawicielka ratusza.
Zapracowany prezydent stolicy
W połowie czerwca Rafał Trzaskowski mówił w Radiu Zet, że pracuje po kilkanaście godzin dziennie.
– Wszyscy wiedzą, że prezydent miasta ma nieregulowany czas pracy, warszawiacy mi płacą za moją pracę. Pracuję kilkanaście godzin dziennie, w weekendy. Ostatnio byłem w Gdańsku, załatwiam różne sprawy – stwierdził. Pytany o to, ile pozostało mu jeszcze dni urlopowych do wykorzystania, przyznał, że nie pamięta.
Pozycja Trzaskowskiego
Donald Tusk miał powiedzieć Rafałowi Trzaskowskiemu, żeby przestał wchodzić mu w drogę, bo straci rekomendację PO w wyborach. O sprawie informował we wrześniu tygodnik "Wprost". "Rafał Trzaskowski został spacyfikowany przez Donalda Tuska" – donoszą w "Niedyskrecjach parlamentarnych" Joanna Miziołek i Eliza Olczyk.
"W kuluarach konwencji politycy plotkowali, iż Donald Tusk miał powiedzieć prezydentowi Warszawy, że albo pohamuje swoje ambicje i przestanie wchodzić mu w drogę w ogólnopolskiej polityce, albo Platforma nie udzieli mu poparcia przy kolejnych wyborach samorządowych" – czytamy.
Czytaj też:
"To cyniczna polityka rządzących". Trzaskowski zapowiada wielki protest w WarszawieCzytaj też:
"To nelson założony PiS-owi". Trzaskowski chwali pomysł TuskaCzytaj też:
Ranking zaufania do polityków: Prezydent i premier w górę. Co się stało z "efektem Tuska"?