W środę Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, w tym stopę referencyjną, do 0,5 proc. z 0,1 proc – poinformował Narodowy Bank Polski. To pierwsza taka podwyżka od maja 2012 roku.
Dyskusję o stopach procentowych wywołała najwyższa od 20 lat inflacja. W środę głos w sprawie wzrostu cen zabrał premier Mateusz Morawiecki. – Wyższa inflacja mnie oczywiście martwi i mam nadzieję, że reakcja Narodowego Banku Polskiego będzie należyta – powiedział.
Arak o podwyższeniu stóp procentowych
Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak pytany w TVP Info o decyzję RPP stwierdził, że "powód jest dosyć prosty".
– Mamy inflację, która w ostatnim odczycie banku centralnego wyniosła za poprzedni miesiąc 5,8 procent. To jest znacznie powyżej celu inflacyjnego naszego banku centralnego wynoszącego 2,5 procent, z możliwością odchylenia o jeden punkt procentowy – tłumaczył.
Zapytany, jaka jest relacja między podniesieniem stóp procentowych a inflacją, ekspert odpowiedział, że "chodzi o to, żeby inflację zbić". – Zmniejsza się trochę konsumpcję i wydatki sektora biznesowego po to, żeby nie napędzać wzrostu inflacyjnego – dodał.
Na pytanie, czy zmniejszenie ilości pieniędzy w gospodarce nie będzie miało wpływu na Polski Ład i plany premiera Mateusza Morawieckiego, Arak odparł: – Nie wydaje mi się. Inflacja generowana w większości krajów na świecie jest spowodowana przez rynek energetyczny. W Polsce i w Europie de facto odpowiada za to Rosja i polityka Gazpromu, dążąca do zmniejszenia rezerw energetycznych w Unii Europejskiej.
Czytaj też:
Podwyżka stóp procentowych. Jest komentarz premieraCzytaj też:
"Widać apel działa cuda". Belka chwali decyzję RPP