Za książkę "Krew na naszych rękach?" Paweł Lisicki otrzymał Główną Nagrodę Wolności Słowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" porusza w niej kilka ważnych tematów m.in. obarczanie Polaków winą za Holokaust.
Czytaj też:
Paweł Lisicki laureatem Nagrody Wolności Słowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
– Niedawno szef amerykańskiej Ligi Przeciwko Zniesławieniu, Jonathan Greenblatt, stwierdził, że Muzeum Holokaustu powstało dlatego, że Polacy nie chcą widzieć w Żydach ofiar Holokaustu, przy czym Polskę wymienił obok takich krajów jak Rosja, Węgry i Iran – mówił Lisicki.
Jak przypomniał, kilka dni temu w BBC pojawiła się informacja, że do Holokaustu by nie doszło, gdyby nie entuzjastyczna postawa polskich maszynistów, którzy zwozili Żydów do obozów koncentracyjnych.
Czytaj też:
"Krew na naszych rękach?". Lisicki w Hybrydach
Dziennikarstwo w dobie internetu
Pytany o współczesne dziennikarstwo, redaktor naczelny "Do Rzeczy" tłumaczył, że pozycja wszystkich tradycyjnych gazet jest obecnie dużo słabsza, przede wszystkim ze względu na rozwój internetu.
– Pozytywną stroną tego zjawiska jest to, że zarówno tygodniki, jak i gazety codziennie straciły swój monopol na przekazywanie informacji, natomiast negatywna – ich słabsza pozycja ekonomiczna. Dziennikarstwo śledcze, w którym człowiek chodzi za jednym tekstem bardzo długo, jest drogie. To trudniejszy i dużo droższy dla redakcji rodzaj dziennikarstwa – ocenił Lisicki.
Czytaj też:
Religia, w której nie ma miejsca dla Polaków