Do kin wszedł najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego - Wesele. Obraz dotyczy stosunków polsko-żydowskich i wzbudza skrajne opinie.
Paweł Jędrzejewski z Forum Żydów Polskich nie zostawia na obrazie suchej nitki. "Gdy porusza się tak ważny temat (tragiczne relacje polsko-żydowskie), same dobre intencje nie wystarczą – trzeba koniecznie mieć pomysł, jak to z wyczuciem zrobić, a gdy go się nie ma, to lepiej ominąć ten temat z daleka" – podkreśla.
Redaktor zarzuca, że film jest stereotypowy, schematyczny i moralizatorski. "Rzekłbym nawet, że film jest z ducha prymitywnych propagandówek. Aż trudno uwierzyć, że twórca tego nie dostrzegł i nie zniszczył kopii filmu przed premierą. Ponadto film jest niespójny wewnętrznie, dramaturgicznie się sypie, bezradność reżysera widać w tym, jak skleja ten film z zupełnie obcych stylistycznie i fabularnie fragmentów" – ocenia redaktor Forum Żydów Polskich.
Jędrzejwski przyznaje, że okrutne sceny zbrodni popełnionych na Żydach, mogłyby mieć siłę, ale "gubią ją w tandetności i kiczowatości całego filmu".
"Niestety, Smarzowski przyjmuje w „Weselu” skatologiczną perspektywę etyczną i turpistyczną perspektywę estetyczną. Największą satysfakcję daje mu babranie się w moralnych odchodach" – podkreśla.
Smarzowski boi się cenzury
Sam Smarzowski udzielił niedawno wywiadu "Newsweekowi", w którym ocenił, że Polacy są pełni strachu, kompleksów i poczucia winy, przez co nie potrafią się zmierzyć ze swoją historią. Prowadząca rozmowę Aleksandra Pawlicka dopytuje reżysera, czy Polacy odpowiadają a ludobójstwo, jednak ten stopuje jej zapał. – Z tym słowem się nie rozpędzajmy. Wiadomo, że Niemcy swoje obozy śmierci postawili na naszych ziemiach. Że to oni odpowiadają za ludobójstwo Żydów – podkreśla.
Jednocześnie reżyser jednak nie kryje, że obawia się cenzury. – „Róża” jest zakazana w Rosji, „Wołyń” – na Ukrainie, a „Wesele” może być zakazane w Polsce – przyznaje w rozmowie z "Newsweekiem".
Reżyser ocenia, że wyleją się na niego pomyje. – Prawdopodobnie na lata stanę się nadwornym Żydem polskiej kinematografii i przejmę od Maćka Stuhra berło po „Pokłosiu” – dodaje.
Czytaj też:
Smarzowski boi się, że PiS zakaże jego nowego filmuCzytaj też:
Szokująca publikacja "Wyborczej". Wildstein: To nie jest polska gazeta