Zegarek a sprawa polska

Zegarek a sprawa polska

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Dzień 604, wpis nr 593 | Ja już naprawdę nie mogę. Wiem, że jestem pewnie za stary na postpolitykę i że za dużo wymagam.

Jako dziaders – pewnie od innych. Ale nie mogę już na to patrzeć. Na poziom polskiej polityki. I mrozi mnie, że przy tak słabym PiS-ie alternatywa jest jeszcze gorsza. Czyli każda zmiana w objęciach magnesu polskiej polityki może być tylko na gorsze.

Czym się paluje opozycja?

No bo zobaczmy czym się pałuje opozycja. Ja już kilka razy śledziłem takie wariactwa, jak na przykład aferę łątkę-jednodniówkę, o tym, że prezydent Duda na zdjęciu rozmawiał przez niepodłączony do sieci telefon. No była gó..burza i temat na cały dzień. Tropiciele odwrotni udowodnili z satysfakcją, że to fejk, ale nikt, dosłownie nikt, nie zajął się meritum, czyli z kim Duda rozmawiał i o czym. Tyko beka, że gadał do niemego telefonu.

Teraz to samo – Kaczyński z ministrem Obrony Narodowej ogłosili nową ustawę o reformie polskiej armii. Jesteśmy jako kraj z natury geopolitycznej rzeczy skazani na ciągłe zagrożenie. Zwłaszcza teraz kiedy jesteśmy w sytuacji rozpaczliwej, bez strategicznego sojusznika, w skłóconej z nami Europie, którą Putin wywija jak chce – przydałaby się nowoczesna doktryna obronna i jej narzędzie: armia. Dyskusja w tej sprawie się toczy, ale… poza obiegiem oficjalnym. I to nie tylko dlatego, że to sprawy poufne – bardziej przez to, że polska polityka nie zajmuje się takimi rzeczami, a więc za dzieło musieli wziąć się cywile.

PiS upupił propozycję Armii Nowego Wzoru Strategy&Future

Jak pisałem – propozycja Armii Nowego Wzoru Strategy&Future Jacka Bartosiaka jest sprawą poważną. PiS nie tyle na nią odpowiedział, co prawdopodobnie upupił. Po prostu widać, że nie było czasu na debatę o tej propozycji i władza odpowiedziała po swojemu. Dała impuls ilościowy, podczas, gdy propozycje szły w drugą stronę: mniejsza, zwinna armia, nowoczesna, kompletna zmiana paradygmatu obecnego tyłowego wojska, z naroślami synekur i przekrętami przy zakupach. W odpowiedzi PiS zaproponował coś odwrotnego: powiększenie liczbowe armii, słabo możliwe bez poboru, dolanie za to kasy do istniejącej struktury. A więc zabicie pomysłu na śmiały krok.

A o czym jest debata?

Czy o tym jest debata? A no nie. Kaczyńskiemu przysnęło się w trakcie ogłaszania tych nowości. W dodatku dziennikarze śledczy z Onetu się uwinęli i odkryli, że Prezes ma założony zegarek firmy BOSS… odwrotnie. I tyle zostało w mediach z tej konferencji. Oczywiście rewelacje zaczęły rozgrzebywać „wolne media” i pani redaktor Olejnik dopytywała dzisiaj panią (doktor) Kopacz, objawami jakiej choroby może być przyśnięcie Prezesa. Ja śledzę dociekliwość wybiórczą Pani Redaktor od dawna. Pamiętam, że jak drukowałem ulotki i puszczałem audycje podziemnego radia w stanie wojennym to Pani Olejnik debiutowała w rozwalonej na zieloną trawkę radiowej Trójce. Z powodów kadrowych wspierała także telewizyjne dziennikarstwo śledcze stanu wojennego, między innymi demaskatorskim reportażem, że w skupie butelek nie przyjmują pojemności 0,7 po winie, ale tylko 0,75.

Poziom dzisiejszej polityki

Ale pozostawmy koryfeuszkę wolności mediów. Popatrzmy się na skalę problemów. Po jednej stronie – kluczowa sprawa dla Polski. Po drugiej beka z prezesa i zero merytoryki. To poziom dzisiejszej polityki. I w takt takiej piosenki kołysane jest społeczeństwo, może nie całe, ale co najmniej te od totalnych. I o tym się rozmawia i dyskutuje. O zegarku i że mu głowa opadła. Ja na forach nie widziałem ŻADNEJ poważnej dyskusji o doktrynie obronnej Polski, zaś o zegarku – cały wysyp. I to – zdawałoby się – u poważnych ludzi. Zgroza. Jak nas napadną i okaże się, że nasza „silność, zwartość i gotowość” to była kolejna bajka kolejnej sanacji, to przypomnimy sobie jak o tym dyskutowaliśmy i kto miał rację? Czy przypomnimy sobie, że było raczej o zegarku?

Ja od początku narzekam, że w plemiennej Polsce nie ma porządnej opozycji. Że rządzą albo ci, albo tamci nieudacznicy i że Polacy muszą wybierać mniejsze zło. Że każdej władzy w Polsce przydałaby się porządna opozycja albo wymagający koalicjant. I żeby się ktoś taki pojawił. Ale totalnym chcę przypomnieć ich paradoks, w którym wytrwać można jedynie w oparach dwójmyślenia. To jak to jest koledzy – tacyście fajni, mądrzy i w ogóle, a kiwa Was gościu, z którego się śmiejecie, że głupi, obciachowy i nierozgarnięty. To jak to jest? Z kogo się śmiejecie? Czyżby „z samych siebie się śmiejecie”?

Zakończę to biadolenie adekwatnym cytatem z social mediów:

„Kaczyński może wystąpić w TV:
1. Założyć marynarkę na „lewą stronę”
2. Dwa kolory butów
3. Dwa kolory skarpet
4. Ogłosić bezterminowy Stan Wojenny i dyktaturę

Nikt nie będzie komentował pkt.4

I może jeszcze smutniejszy dla totalniaków, od Michała Kempy:

„To mówicie, że beka, bo stary dziadek z żoli se przysnął? Ciekawe czemu był zmęczony. Może siedział do późna z ziomkami i knuli jak wygrać 6 wyborów z rzędu, prowadzić w sondażach i trzymać za jajca 38mln kraj. Gdzie byli wtedy liderzy opozycji? Nie wiem. Wyglądają na wyspanych”.

Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na bloguDziennik zarazy”.

Źródło: dziennikzarazy.pl
Czytaj także