– Ja się czuję całkiem bezpiecznie. Mamy bardzo dobrych sojuszników, w tym Polskę. Jesteśmy w NATO, innych organizacjach międzynarodowych. W tym momencie czujemy się bezpiecznie – odpowiada Alar Karis pytano przez "Rzeczpospolitą" o to, czy Estonia to dziś kraj bezpieczny.
Polityk opowiada się za tym, aby głównym punktem ciężkości w sprawach militarnych było NATO i Stany Zjednoczone, a nie idea nowej "armii europejskiej": – Mamy jasne stanowisko: akceptujemy wszystko, co wspiera NATO i współpracę transatlantycką. Ale oddzielna armia europejska to nie jest właściwa droga. Nie chodzi o brak zaufania. Jednak, jak się spojrzy na NATO, to około 80 procent nakładów ponoszą Stany Zjednoczone. My nie mamy takich środków, dlatego trzeba połączyć potencjał NATO i Europy, by być jeszcze silniejszym.
Prezydent Estonii gotowy na spotkanie z Putinem
Alar Karis uważa, że obecnie zagrożenie ze strony Moskwy nie jest znacznie wększe, niż kilka lat temu. – Nie widzę wielkich różnic między rokiem 2014 a 2021. Rosja to Rosja. Niepokojące, że jest mało dialogu z Rosją, i nie dotyczy to tylko Estonii, ale całej Unii Europejskiej. Próbuje to robić Finlandia. Fiński prezydent Sauli Niinistö spotyka się z prezydentem Władimirem Putinem – wskazuje polityk w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej".
Przywódca Estonii zadeklarował, że jest gotowy spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem: – Rosja to nasz sąsiad. Jestem gotów spotkać się z każdym. Oczywiście decydujące są temat spotkania i jego efekt.
Czytaj też:
"Odpychanie krajów niczego nie rozwiązuje". Premier Finlandii o relacjach Polski z UE