Rosyjski polityk porównał sytuację na polsko-białoruskiej granicy z falami migrantów, którzy kilka lat temu przechodzili przez Turcję. Zdaniem Ławrowa Unia Europejska mogłaby wesprzeć finansowo migrantów znajdujących się na Białorusi, podobnie jak wcześniej zdecydowała się na dofinansowanie rządu Erdogana.
– Dlaczego nie można również pomagać Białorusinom, którzy mają pewne potrzeby, tak aby uchodźcy, których Litwa i Polska nie chcą wpuszczać na swoje terytorium, żyli w normalnych warunkach? – pytał na konferencji szef rosyjskiego MSZ. Dodał, że migranci nie chcą pozostać na terytorium Turcji czy Białorusi, lecz pragną przedostać się do Unii Europejskiej. Stwierdził, że UE "przez lata propagowała i reklamowała swój sposób życia" i teraz powinna "odpowiadać za swoje postępowanie".
Ławrow oskarżył kraje NATO i UE za wywołanie bieżącego kryzysu. Jego zdaniem Zachód usiłował narzucić demokrację państwom z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, a "wszystkie te awantury spowodowały bezprecedensowe fale uchodźców". Następnie podkreślił, że odpowiedzialność za rozwiązanie kryzysu spoczywa na tych, którzy "stworzył warunki do wybuchu tego kryzysu".
Wcześniej komunikat obciążający Polskę odpowiedzialnością za kryzys opublikowało białoruskie MSZ.
Komentarz Stanisława Żaryna
Konferencję rosyjskiego ministra spraw zagranicznych skomentował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
"Szef rosyjskiego MSZ formułuje pierwsze »rady« dla Unii Europejskiej, jak rozwiązać kryzys migracyjny. W najbliższym czasie Rosja będzie coraz częściej prezentować się jako kraj, który może pomóc rozwiązać problemy migracyjne Zachodu" – napisał na Twitterze.
"Od początku przewidywaliśmy, że Putin - akceptując i popierając działania Łukaszenki - będzie próbował zdyskontować politycznie kryzys migracyjny, żądając od UE zgody na swoje postulaty w zamian za »uspokojenie sytuacji«. Międzynarodowa gra polityczna właśnie się zaczyna..." – dodał rzecznik.
twitterCzytaj też:
Propagandowy komunikat białoruskiego MSZ. "Przestrzegamy stronę polską przed przeprowadzeniem jakichkolwiek prowokacji"Czytaj też:
"To moim zdaniem byłoby humanitarne". Bosak ocenia sytuację na granicy