Od kilkunastu miesięcy główną kandydatką do objęcia fotelu prezydenta Republiki Francuskiej jest liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen, która swego czasu zyskała duże poparcie w wyniku niestabilnej sytuacji we Francji, związanej z kryzysem migracyjnym. Wydawało się, że Le Pen, która w zdecydowany sposób wyraża się na temat nielegalnych imigrantów i zachwianiu bezpieczeństwa, w wyniku osłabienia kandydata centro-prawicy Francoisa Fillona, jeszcze bardziej umocni swoją pozycję. Jednak oskarżenia płynące pod adresem byłego premiera Francji nie pomogły w jakiś szczególny sposób eurodeputowanej Frontu Narodowego. Jak wynika z sondaży, Marine Le Pen nie jest już „murowanym” kandydatem do objęcia prezydentury. Po piętach depcze jej Emmanuel Macron.
Sondaż Ifop-Fiducial pokazuje, że liderką w wyścigu jest wciąż Marine Le Pen z poparciem na poziomie 26 proc., ale Macron może liczyć na niewiele mniej głosów – 23,5 proc. Zwiększenie poparcia dla Macrona jest związane z rezygnacją z wyborów Francoisa Bayrou. Na trzecim miejscu pojawia się Francois Fillon z wynikiem 21 proc. Kolejne miejsca zajmują Benoit Hamon (13 proc.) oraz Jean-Luc Melenchon, którego popiera 11 proc. wyborców.
W przypadku, gdy w II turze wyborów spotkają się Marine Le Pen oraz Emmanuel Macron, sondaże wskazują na zwycięstwo tego drugiego, który utrzymuje przewagę nad swą rywalką 65 proc. do 35 proc.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się już 26 kwietnia br.
Czytaj też:
Kłopoty Frontu Narodowego we Francji. Policja w biurze partii