Nieobecny w MON, obecny na Twitterze. Misiewicz o brzozie i katastrofie smoleńskiej

Nieobecny w MON, obecny na Twitterze. Misiewicz o brzozie i katastrofie smoleńskiej

Dodano: 
Bartłomiej Misiewicz
Bartłomiej Misiewicz 
Przebywający od miesiąca na urlopie Bartłomiej Misiewicz niejako wywołany do odpowiedzi postanowił zabrać głos. Wpis rzecznik MON na portalu społecznościowym jest dziś szeroko komentowany, jak zresztą każda jego aktywność w ostatnim czasie.

Przypomnijmy, że na początku lutego nazwisko Bartłomieja Misiewicza zniknęło ze stron internetowych Ministerstwa Obrony Narodowej. MON podało wówczas na Twitterze, że Misiewicz przebywa na urlopie. Nie wyjaśniono jednak, jak długo rzecznika nie będzie w pracy. W obowiązkach szefa gabinetu politycznego zastępuje Misiewicza Krzysztof Łączyński.

Choć Misiewicz wciąż nie powrócił do resortu obrony, a wczoraj pojawiła się informacja że odbiera nadgodziny, dziś postanowił zabrać głos na Twitterze. Został niejako wywołany do odpowiedzi. Wszystko zaczęło się od wpisu byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisława Kozieja, który odnosząc się do medialnej wypowiedzi wicepremiera Piotra Glińskiego, w której stwierdził, że „generał Różański powinien się zachowywać odpowiedzialnie i nie wygłaszać emocjonalnych komentarzy”. "Panie Premierze: jak na czymś się nie znam,to lepiej powiedzieć "nie znam się" – napisał Koziej.

Wpis byłego szefa BBN skomentował z kolei były szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, który wyraził pogląd, że „wicepremier Piotr Gliński powinien się uczyć kultury wypowiedzi od generała Różańskiego, a nie Bartłomieja Misiewicza”.

twitter

Pod wpisem Misiewicza pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, często obraźliwych.

Źródło: X
Czytaj także