Kilkuset protestujących przeszło głównymi ulicami stolicy przed gmach ministerstwa zdrowia Bułgarii, gdzie odbył się wiec. Zablokowano jedną z ważniejszych arterii transportowych Sofii, co spowodowało poważne utrudnienia w ruchu.
Protesty przeciw obostrzeniom
Demonstranci, którzy po ostatnich wyborach mają swoje przedstawicielstwo w parlamencie, domagają się zniesienia obowiązku posiadania "paszportów covidowych". Tego samego żądał lider antysystemowej partii Wazrażdane (Odrodzenie) Kostadin Kostadinow na pierwszym posiedzeniu parlamentu w piątek.
Innym żądaniem protestujących, w większości rodziców uczniów, było zniesienie obowiązku badania dzieci na COVID-19 przed ich powrotem do nauki stacjonarnej. Według rodziców „nieuczciwe jest poddawanie testom zdrowe dzieci”.
Uczniowie w Bułgarii przeszli na nauczanie online w końcu października. Dwa tygodnie temu resort zdrowia przystąpił do stopniowego łagodzenia restrykcji. Najpierw do szkół wróciły dzieci od pierwszej do czwartej klasy dla których sprowadzono zagraniczne łagodne testy. Od poniedziałku wszyscy uczniowie, w tym najstarsi, będą mogli podjąć naukę stacjonarną, jeśli raz w tygodniu będą przechodzić test na SARS-CoV-2.
Na przeprowadzenie testu rodzice muszą wydać pisemną zgodę. W niedzielnym wywiadzie radiowym minister oświaty Bułgarii Nikołaj Denkow poinformował, że 60 proc. rodziców podpisało już odpowiednie oświadczenie.
Wśród niemałej grupy rodziców są jednak bardzo silne nastroje antyszczepionkowe, a teorie spiskowe stają się coraz popularniejsze. Twierdzi się, że podczas testów na COVID-19 pobierany jest materiał biologiczny do tajemniczych eksperymentów medycznych. Takie twierdzenia rozpowszechniane są nawet w mediach.
Przedstawiciele partii Kontynuujemy Zmiany przyszłego premiera Bułgarii Kiriła Petkowa zapowiadają szeroką kampanię na rzecz szczepień przeciw COVID-19, ale zastrzegają, że nie będą one obowiązkowe. W Bułgarii obecnie zaszczepionych jest 28 proc. ludności. Od początku pandemii zmarło w kraju w związku z zakażeniem koronawirusem 28 805 osób.
Czytaj też:
Bruksela: Protest przeciwników restrykcji. Policja użyła armatek wodnychCzytaj też:
Skąd wziął się koronawirus? Naukowcy wciąż szukają odpowiedzi