Dziecięcy wieloukładowy zespół zapalny powiązany z COVID-19, z ang. Multisystem inflammatory syndrome in children (MIS-C), w Polsce znany jest bardziej jako akronim PIMS – Paediatric multisystem inflammatory syndrome. Nasilony proces zapalny obejmuje cały organizm średnio 4 tygodnie po zakażeniu wirusem SARS-CoV-2. Najbardziej niebezpiecznym powikłaniem PIMS jest ostra niewydolność serca i tętniaki tętnic wieńcowych.
Praca "Distinct characteristics of Multisystem Inflammatory Syndrome in Children in Poland" opisuje przebieg choroby u 274 dzieci z PIMS w Polsce. Tym samym nasi naukowcy zaprezentowali najliczniejszą po Stanach Zjednoczonych Ameryki i Wielkiej Brytanii bazę przypadków PIMS na świecie - poinformowało Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego w komunikacie.
Prace rozpoczęły się w maju 2020 roku
Autorami publikacji są naukowcy z trzech uczelni: Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, wspomagani przez lekarzy i badaczy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu czy Instytutu Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk.
Wspólne prace nad poznaniem i zrozumieniem nowej jednostki chorobowej interdyscyplinarny zespół badaczy rozpoczął w maju 2020 r., po pojawieniu się pierwszych przypadków w Polsce i doniesień o PIMS w międzynarodowej prasie medycznej.
Jak przypomniano w komunikacie, dane o PIMS w Polsce są gromadzone w Krajowym rejestrze chorób zapalnych dzieci, który jest elementem projektu badawczego MOIS-CoR (od ang. Multiorgan Inflammatory Syndrome COVID-19 Related). A popularnonaukową informację dla rodziców oraz polskie i światowe zalecenia postępowania w PIMS dla lekarzy zawiera wspólnie prowadzona strona internetowa: https://pimsudzieci.pl/.
W badaniach ICM UW – WUM – UWM uczestniczą już 42 szpitale w Polsce.
Polska ma własne rekomendacje postępowania z PIMS
Polska - wskazano w komunikacie - to jeden z nielicznych krajów na świecie, który ma własne rekomendacje dotyczące postępowania medycznego z PIMS. A charakterystyka statystyczna przebiegu choroby możliwa była przede wszystkim dzięki systematycznemu gromadzeniu danych w bazie MOIS-CoR.
„W przypadku rzadko występujących zjawisk, zgromadzenie jak najliczniejszej bazy danych jest trudne i wymaga zaangażowania mnóstwa osób, ale jednocześnie niezwykle istotne. Doświadczenia pojedynczych osób mogą być skrajnie różne i prowadzić do błędnych wniosków” – mówi, cytowana w komunikacie, dr Kamila Ludwikowska z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
„Dodatkowym wyzwaniem był fakt, że w czasie, kiedy projektowaliśmy badanie, niemal nic nie było jeszcze wiadomo o nowej chorobie; musieliśmy pozostać otwarci na wiele informacji” – dodaje dr Magdalena Okarska-Napierała z Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Szczegółowe opisanie PIMS na tak licznej populacji to bardzo wymagające zadanie. Autorki podkreślają, że postęp prac zawdzięczają m.in. niezwykłemu zaangażowaniu środowiska pediatrycznego.
„Rozpoczynając badanie nie spodziewaliśmy się aż tak licznych zachorowań na PIMS w Polsce. Około miesiąc po rozpoczęciu fali jesiennej COVID-19 w 2020 roku, na oddziałach pediatrycznych zaczęło przybywać dzieci z PIMS, to była prawdziwa ‘epidemia w epidemii’” - zaznacza dr Okarska-Napierała.
Dr Ludwikowska dodaje zaś, że PIMS to ciężka choroba, wymagająca leczenia szpitalnego z zaangażowaniem różnych specjalistów. "W Stanach Zjednoczonych Ameryki czy Wielkiej Brytanii co najmniej połowa dzieci z takim rozpoznaniem wymagała leczenia na oddziałach intensywnej terapii dziecięcej, a część z nich - respiratoroterapii. W Polsce odsetek dzieci leczonych w warunkach intensywnej terapii był znacznie mniejszy, niespełna 10 proc”. - opisuje.
„Przygotowując założenia bazy danych, aktualizując przyjęty model statystyczny ich analizy oraz przygotowując publikację działaliśmy w warunkach nieomal real time – nowe przypadki pacjentów były wprowadzane przez lekarzy z całego kraju równolegle z opracowywaniem populacyjnych cech kohorty” – wskazuje dr Catherine Suski-Grabowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
W publikacji autorzy zwracają uwagę na odmienne tło etniczne opisanej grupy pacjentów w porównaniu z raportami z innych krajów. Być może ma to wpływ na przebieg PIMS.
„Nasze badanie wnosi cenne uzupełnienie dotychczasowych obserwacji, pochodzących z innych krajów, głównie z USA czy z Wielkiej Brytanii. Podobnie jak tam, na PIMS chorują głównie dzieci w wieku szkolnym. Do najczęstszych objawów poza gorączką należą zmiany skórne, śluzówkowe, objawy ze strony jamy brzusznej i zaburzenia kardiologiczne. Obserwowaliśmy także podobną kompilację odchyleń w badaniach laboratoryjnych m.in. z bardzo wysokimi markerami stanu zapalnego, małą liczbą limfocytów, niskim stężeniem sodu w surowicy. Jako pierwsi wykazaliśmy natomiast, że nie tylko wiek, ale i płeć mogą wpływać na wystąpienie jak i przebieg choroby, a największe ryzyko ostrych powikłań kardiologicznych dotyczy nastoletnich chłopców" – podsumowuje dr Okarska-Napierała.
Co istotne z praktycznego punktu widzenia, dzięki zastosowanym rozwiązaniom statystycznym, autorom udało się również wyodrębnić cechy diagnostyczne PIMS związane z cięższym przebiegiem choroby obecne już przy przyjęciu do szpitala.
Jak podano w komunikacie, kolejnym krokiem w kierunku lepszego poznania PIMS jest przeprowadzenie badań genomicznych, mających określić, czy istnieją genetyczne oraz immunologiczne predyspozycje do rozwinięcia tego poważnego powikłania po zakażeniu SARS-CoV-2.
Czytaj też:
Szczepienia pracowników. Hoc: Projekt przejdzie na pewnoCzytaj też:
Duża liczba zakażeń w czwartek. Kraska podał dokładne dane