Sasin: Jeśli widać gdzieś walkę buldogów pod dywanem, to właśnie wśród frakcji PO

Sasin: Jeśli widać gdzieś walkę buldogów pod dywanem, to właśnie wśród frakcji PO

Dodano: 
Wicepremier, minister aktywów Jacek Sasin
Wicepremier, minister aktywów Jacek Sasin Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Nic na ten temat nie wiem – odparł wicepremier Jacek Sasin pytany o rzekome plany PiS doprowadzenia do przedterminowych wyborów wiosną 2022 roku.

Od kilku miesięcy coraz wyraźna staje się różnica zdań w obozie Zjednoczonej Prawicy. W tym kontekście najczęściej mówi się o konflikcie pomiędzy Zbigniewem Ziobrą a Mateuszem Morawiecki. Środowisko ministra sprawiedliwości krytykuje próby zaostrzenia polityki covidowej w Polsce oraz zarzuca premierowi nieskuteczność w negocjacjach z Unią Europejską.

Kilka dni temu portal wprost.pl donosił, że ostatnio doszło do ostrego spięcia między politykami o ustawę umożliwiająca weryfikację stanu zdrowia pracowników przez pracodawców. Prokurator generalny miał rzekomo grozić, że jeżeli Sejm przyjmie nowe prawo, to posłowie Solidarnej Polski nie poprą PiS w głosowaniu dot. budżetu na 2022 rok. Otoczenie premiera miało potraktować to zagranie jako nieudaną próbę szantażu.

"Największy kryzys od II wojny światowej"

W rozmowie z portalem polskatimes.pl wicepremier Jacek Sasin skomentował konflikty w swoim obozie politycznym oraz odniósł się do doniesień medialnych sugerujących, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa rozpisanie przedterminowych wyborów na wiosną przyszłego roku.

Jego zdaniem fakt, że w Zjednoczonej Prawicy występują konflikty jest "naturalne.

Jesteśmy w środku największego kryzysu, z jakim świat mierzy się od czasów II wojny światowej. Jest oczywiste, że w takiej sytuacji będą się pojawiać różnego rodzaju napięcia. Myślę jednak, że jak dotąd radzimy sobie z nimi całkiem nieźle – stwierdził minister aktywów państwowych.

Następnie Sasin przekazał, że "nic nie wie" na temat rzekomych przedterminowych wyborów, a tego typu plotki rozsiewane są przez "sfrustrowanych polityków opozycji".

Wielki powrót do polskiej polityki Donalda Tuska skończył się gigantyczną klapą. Notowania jego partii nie poszybowały w górę, a on sam ugrzązł w politycznych przepychankach. Jeśli widać gdzieś walkę buldogów pod dywanem, to właśnie wśród frakcji PO. To najlepiej obrazuje, że Polacy nie dadzą się więcej nabrać na jakieś obiecanki-cacanki – skwitował wicepremier.

Czytaj też:
Schnepf: Zasadne jest pytanie, czy USA i NATO będą chcieli wspierać Polskę
Czytaj też:
Rosnące ceny energii? Sasin: To koszt naszego uczestnictwa w Unii Europejskiej

Źródło: polskatimes.pl, Wprost.pl
Czytaj także