W tegorocznych wyborach prezydenckich w Chile starły się dwa światy. W pierwszej turze z niewielką przewagą zwyciężył José Antonio Kast (katolik, konserwatysta, zwolennik wolnego rynku, kandydat o poglądach pro-life i ojciec dziewięciorga dzieci). Rozstrzygająca tura przyniosła jednak druzgoczącą, prawie 11-procentową, przewagę jego kontrkandydata – Gabriela Borica, lidera skrajnej lewicy, poplecznika ideologii LGBT, zwolennika aborcji, podnoszenia podatków i zwiększania redystrybucji.
35-letni prezydent-elekt jest najmłodszym w historii przywódcą Chile, a jego elekcja budzi daleko idące obawy tej części narodu, w której żywioły katolickie i konserwatywne wciąż nie wygasły. Mówi się o „upadku Chile”, a przynajmniej o niepokojącym powodzeniu lewicowej propagandy wśród znacznej części społeczeństwa.
Kandydat skrajnej lewicy uszanuje religię, rodzinę i wartość pracy?
Do Gabriela Borica zwrócił się abp Fernando Chomalí Garib z diecezji Concepción, wyrażając nadzieję, że nowy prezydent zechce „rozpoznać i docenić religijnego ducha narodu chilijskiego”. Wiceprzewodniczący chilijskiego episkopatu w wywiadzie dla gazety El Mercurio wyraził szereg oczekiwań, jakie konserwatywna część wyborców może mieć wobec wybranego przywódcy. Chodzi o docenienie wkładu Kościoła w życie społeczne i roli rodziny „jako miejsca, w którym ludzie uczą się wzrastać” i która jako taka jest „niezastąpionym źródłem szczęścia”.
Arcybiskup przedstawił postulaty idące na przekór deklaracjom ideowym i programowi Borica, niemniej hierarcha uznał być może, że należy napominać „w porę i nie w porę”. I tak abp Chomalí upomniał się o troskę o najbardziej bezbronnych, w tym dzieci nienarodzone, a także o promowanie zatrudnienia i uczciwej pracy, „gdyż jest to uprzywilejowana droga do pokonania ubóstwa, które dotyka tak wielu Chilijczyków”.
„Modlimy się, aby Bóg dał ci swoją mądrość i siłę, których bez wątpienia będziesz potrzebować” – powiedział purpurat, wskazując na odpowiedzialność, jaka ciąży nad prezydentem-elektem, aby współpracować ze wszystkimi obywatelami dla budowy pomyślności kraju.
Czytaj też:
Dramat Chile, który cieszy "Wyborczą"Czytaj też:
Wybory w Chile. Korwin-Mikke: Pokazały jak duży jest potencjał