Jest zawiadomienie do prokuratury na Janinę Ochojską

Jest zawiadomienie do prokuratury na Janinę Ochojską

Dodano: 
Janina Ochojska
Janina Ochojska Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Podpisałem zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów Janiny Ochojskiej – przekazał wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.

Wcześniej Wąsik o przygotowaniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Janinę Ochojską poinformował w programie TVP. – Nie pozwolimy na to, żeby porównania, które ona konstruuje w przestrzeni publicznej były adresowane do Straży Granicznej – mówił.

– Przypomnę, że to są rzeczy niedopuszczalne. Ona porównywała tę sytuację do sytuacji wojennych, że ostatnie takie historie, które się dzieją na granicy to ona zna z opowieści o II wojnie światowej (...). To jest nieprawdziwe, nieuprawnione, to są wymysły, to też jest polityka – tłumaczył wiceminister w rozmowie z TVP.

Wąsik podkreślał, że słowa Ochojskiej to w rzeczywistości uwiarygadnianie narracji Aleksandra Łukaszenki. – Łukaszenka niezwykle się cieszy i myślę, że powinien wysłać kwiaty pani Janinie Ochojskiej – mówił.

Teraz polityk potwierdził, że podjął konkretne kroki w tej sprawie. "Przed chwilą podpisałem zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów Janiny Ochojskiej kierowanych pod adresem Straży Granicznej @Straz_Graniczna" – napisał na Twitterze.

twitter

Ochojska atakuje polskie służby

"Mam nadzieję, że kiedyś ludzie ze Straży Granicznej odpowiedzą za łamanie prawa i tortury zadawane niewinnym ludziom" – napisała kilka dni temu europoseł.

"Opisy takich czynów czytałam w relacjach osób, które przeżyły II wojnę światową. Wzorce z katów niemieckich i sowieckich obozów" – oceniła Ochojska.

Przełomowy raport Straży Granicznej?

Polska Straż Graniczna może ogłosić swój mały sukces. W ciągu ostatniej doby nie stwierdzono żadnej próby nielegalnego przejścia przez granicę z Białorusią.

Codziennie polskiej granicy wschodniej, która jednocześnie jest flanką zarówno Unii Europejskiej, jak i NATO, strzegą: strażnicy graniczni, policjanci oraz żołnierze.

Sytuacja w strefie przygranicznej wyraźnie się uspokoiła, jednak polskie służby oraz władze ostrzegają, że atak hybrydowy reżimu Białorusi na Polskę się nie skończył i obecny stan rzeczy może być czymś w rodzaju przysłowiowej ciszy przed burzą. W związku z tym, rząd i resort obrony narodowej nie planują zmniejszenia liczby patroli w pasie przygranicznym. Przypomnijmy również, że od początku grudnia, po zakończeniu stanu nadzwyczajnego, na tych terenach pracować mogą dziennikarze. W części województw podlaskiego i lubelskiego trwa natomiast cały czas zakaz przemieszczania się, z kilkoma wyjątkami, wprowadzony rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego.

Źródło: X / TVP
Czytaj także