Przed hotelem w Stanisławowie, do którego zaproszono szefa polskiego MSZ łopotała czerwono-czarna flaga OUN/UPA. To afront ze strony Ukraińców.
Polaków i Ukraińców łączy wspólnota interesu. I nam i im zależy na istnieniu państwa ukraińskiego. Im - bo Ukraina jest ich ojczyzną. Nam – bo Ukraina stanowi jeden z buforów oddzielających nas od Rosji. Gdyby nie było Ukrainy, państwo Putina zaczynałoby się za Przemyślem.
Ta wspólnota interesów nie może jednak oznaczać, że powinniśmy z uśmiechem przełykać każdą żabę, którą serwuje nam na stół Ukraina. Najnowszym przykładem jest incydent, do którego doszło w Stanisławowie. Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau spotykał się tam z ukraińskim korpusem dyplomatycznym.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.