Historią ze wspomnianej lekcji Ziemkiewicz podzielił się wczoraj z użytkownikami Facebooka. "W zaprzyjaźnionej szkole na obowiązkową "lekcję tolerancji" zaproszono dzieciom Hindusa. Autentycznego, żyjącego w Polsce od iluś tam lat. Wszystko szło poprawnie do momentu, gdy jedno z dzieci zapytało o Arabów" – pisze Ziemkiewicz.
Odpowiedź gościa musiała bardzo zaskoczyć inicjatorów "lekcji tolerancji". Jak relacjonuje Ziemkiewicz, "Hindus zaczął tłumaczyć, że Arab, i w ogóle muzułmanin, to zaraza najgorsza i za nic nie wolno żadnych niby "uchodźców" do Polski wpuścić - jego dziadek i ojciec walczyli z islamem, on walczy, i dzieci też wychowuje, żeby islam tępiły jak się da".
"Dzieciom się lekcja podobała, ale szkole trochę mniej" – kwituje publicysta.