Miasto Lejda było jedynym aktywnym punktem masowego wytwarzania partii preparatów firmy – podało "The New York Times", cytowane przez portal polsatnews.pl. Z informacji jednego z największych amerykańskich dzienników wynika, iż "obecnie zakład zajmuje się potencjalnie bardziej opłacalną produkcją szczepionki przeciw innemu wirusowi".
Koniec produkcji w Lejdzie
Zakład w holenderskiej Lejdzie miał skończyć produkcję preparatów firmy Johnson & Johnson przeciw COVID-19 już pod koniec 2021 roku, jednak dopiero teraz dziennikarze dotarli do wiadomości w tej sprawie. "Zamiast tego, produkują teraz eksperymentalną, ale potencjalnie bardziej opłacalną szczepionkę przeciwko innemu wirusowi" – przekazał "The New York Times".
Wstrzymanie produkcji jest prawdopodobnie tymczasowe. Z nieoficjalnych informacji wynika, że zakład ma wrócić do prac nad preparatem przeciw COVID-19 po kilku miesiącach przerwy. Do produkcji szczepionek przedstawiciele firmy mieli wyznaczyć też inne punkty, ale te nie uzyskały jeszcze wszystkich potrzebnych do tego zgód. Amerykańscy dziennikarze wskazują jednak, że zachwianie procesem produkcji może doprowadzić do zmniejszenia liczby dostępnych dawek nawet o kilkaset milionów. Firma Johnson & Johnson o decyzji miała też nie powiadomić swoich najważniejszych klientów – Unii Afrykańskiej oraz programu COVAX, którego celem jest zapewnienie dostępu do szczepionek dla wszystkich krajów na świecie. Podmiotom wiadomość mieli przekazać dziennikarze gazety. – Kiedy ludzkie życia na całym świecie są zagrożone, to nie jest to odpowiedni czas na zmianę jakichkolwiek linii produkcyjnych – powiedzieć dr Ayoade Alakija, współprzewodniczący Unii Afrykańskiej, odpowiedzialny za program dostarczania preparatów do innych krajów.
Czytaj też:
Rekordy zakażeń i zgonów z COVID-19 w Izraelu, mimo masowych szczepień